poniedziałek, 28 maja 2012

10.Pomyśl życzenie i rzuć za siebie...


Witam Wszystkich! <3
Tak wiem , dłuższa przerwa była ;-)
Ale postaram się nadrobić. Najbardziej nie lubię początków, później zawsze robi się ciekawie. <3
Oto notka. :-)



" Pomyśl życzenie i rzuć za siebie... "

[ z perspektywy Lily ... ]

Obudziłam się jako pierwsza. Spojrzałam na telefon , była dopiero 8. Po chwili wzrok przeniosłam na Liama. Był taki słodki kiedy spał. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i objęłam rękoma w pasie. Chłopak zaczął się kręcić , więc postanowiłam go obudzić. Podniosłam się na rękach i przyglądałam się jego twarzy. W końcu nie wytrzymałam i dałam mu słodkiego buziaka w usta. Chlopak nie reagował , nadal spał. Przynajmniej tak mi się wydawało. W pewnym momencie jego dłonie dotknęły mojej twarzy a na moich ustach złożony został namiętny pocałunek. Chłopak przyciągnął mnie do siebie tak , że usiadłam na nim okrakiem. Liam był taki niesamowity , nie mogłam mu nie ulec. Wiedziałam jednak , że nie mogę sobie pozwolić na więcej niż coś takiego. Nie zamierzam stracić dziewictwa w wieku 17 lat. Nie chodzi o to , że nie chcę . Przy Liamie naprawdę ciężko opanować emocje. Poprostu nie wiem czy jestem gotowa. Nie jestem pewna co on do mnie czuje no i za krótko się znamy. Poza tym nie chcę wyjść na łatwą. Z tego co mi się wydaje Liam nie należy do chłopaków , którzy wywierają na dziewczynach presje w tej sprawie. Położyłam się na plecach i przeciągnęłam go na swoją stronę. Chłopak zaczął całować mnie po szyji . Po całym moim ciele przeszły dreszcze. Dzisiaj prawdopodobnie wracamy. Będę tęsknić za naszym życiem we dwójke , ale przynajmniej wiem , że nie stracę nad sobą panowania.
-Która godzina ? - zapytał Liam.
-Dochodzi 9. Wstawaj , za niedługo jedziemy.
-Tak wiem, mam nadzieję , że tym razem się uda ... - rzucił i posłał mi uśmiech. 
-Ja również... - ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam się ubierać. Chciałam wyglądać ładnie , być może dziś poznam mojego ojca. Mimo wszystko nie chciałam być za bardzo wystrojona. Ubrałam czarne legginsy i białą koronkową bluzkę. Do tego zwykłe czarne balerinki. Zrobiłam delikatny makijaż i wysuszyłam włosy. Lubię taki ich nieład. Nie są ani proste ani kręcone - maja delikatne fale. Od razu poczułam się lepiej , opuściłam pomieszczenie i ruszyłam do kuchni. W czasie gdy Liam był w łazience , ja wypiłam gorącą kawę. Z nerwów nie mogłam nic przełknąć. To naprawdę stresujące , takie poszukiwania bardzo męczą. Odwiedziłam już tyle domów , ale ani razu nie trafiłam na to czego szukałam.
Chłopak ogarnał się o wiele szybciej ode mnie , więc juz po chwili siedzieliśmy w aucie. Droga zajęła około pół godziny. Wyszłam z auta i podeszłam do domu, za mną ruszył Payne. Stanęłam przed drzwiami i wzięłam głęboki oddech. Liam pogłaskał mnie po ramieniu.
- Będzie dobrze - probował mnie pocieszyc. Zapukałam do drzwi. Otworzyła jakaś kobieta. Przedstawiłam się i od razu zapytałam czy mieszka tam mój ojciec. Niestety , to była kolejna nieudana próba. Minął tydzień a ja nadal nie odnalazłam ojca. Zaczęłam już wątpić , że kiedykolwiek mi się to uda. Postanowiłam się poddać. Jeśli będzie chciał , sam mnie znajdzie. Chcialabym go poznać , ale im bliżej jestem celu , tym  bardziej boję się tego , że mogę się zawieść. Nie wiem jaki on jest, jak zareaguje na mój widok. Może nie bez przyczyny mnie zostawił. Spotkanie ze mną wcale nie musi być na jego liście rzeczy do zrobienia. Nie zalezy mu. Gdyby chciał , już dawno bym go poznała. No cóż, najwyraźniej tak musi być. Tyle lat wytrzymałam bez niego , wiec teraz też dam sobie rade. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić zdziwienia , które malowałoby się na jego twarzy gdyby ujrzał mnie w swoich drzwiach. Liam widział , że bylam smutna . Objął mnie od tyłu i pocałował w policzek. Jak głupia nadal stałam przed zamkniętymi już drzwiami. 
- Chodźmy stąd... - rzucił i chwycił moją dłoń. Postanowiliśmy się przejść. Stanęliśmy obok wielkiej fontanny, która podobno spełnia życzenia. Liam wyciągnał z kieszeni kilka monet i podał mi je do ręki.
-Pomyśl życzenie i rzuć za siebie... - powiedział i uśmiechnął się. Odwróciłam się tyłem do fontanny i pomyślałam życzenie.
-A Ty , nie masz żadnych życzeń ? - zapytałam i spojrzałam na chłopaka.
-Moje już się spełniło - powiedział i złapał mnie za rękę. Usiedliśmy na murku od fontanny. Liam widział , że jestem smutna , więc chciał mnie rozśmieszyć. Zaczął robić głupie miny. Jednak ja nie dawałam za wygraną. Delikatnie się uśmiechałam , ale nie wybuchłam śmiechem. Uwielbiam się z nim drażnić. W pewnym momencie Liam zaczał śpiewać. Ukląkł przede mną na jednym kolanie i złapał za ręcę. Zaczął śpiewać "more than this". Odkąd znam całą prawdę o ich zespole przesłuchałam kilka ich piosenek. Ta należała do moich ulubionych. To było naprawdę słodkie. Na chwilę poprawił mi humor , ale po chwili na mojej twarzy znów pojawił się smutek. Liam stanął na fontannie i zaczął mnie rozśmieszać. W pewnym momencie chłopak poślizgnął się i wpadł do wody. Nie wytrzymałam i wybuchłam głośnym śmiechem. To mu się udało, naprawdę mnie rozśmieszył. Jednak po chwili przeżyłam ogromny szok. Liam złapał mnie od tyłu i wciągnał do wody. Zaczęliśmy się chlapać. Na nasze szczęście było dość wcześnie i większość ludzi jeszcze spała. Wokół nie było nikogo. Wyglądaliśmy jak małe dzieci. Cały czas się przewracaliśmy i chlapaliśmy. Nie daleko nas przechodziła jakaś starsza pani. Postanowiłam mu uciec , ale ten nie dawał za wygraną . Złapał mnie w tali i przewrócił się do tyłu. Odwróciłam się w jego stronę i dałam soczystego całusa. Nie wiem co mi się dzieje , ale on tak bardzo mnie kręci . Kiedy jestem obok Liama nie potrafię się opanować. 
-Lily... - powiedział przerywając pocałunek.
-Tak ? - zapytałam i spojrzałam mu w oczy. Chłopak odgarnął z mojej twarzy włosy i delikatnie się podniósł.
-Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał i zrobił smutną minkę. Od razu się zgodziłam. Chłopak delikatnie musnął moje wargi i posłał mi cudowny uśmiech. Podałam Liamowi rękę i wyszliśmy z fontanny. Powolnym krokiem ruszyliśmy przed siebie . Żadne z nas nie wiedziało dokąd idziemy , ale to nie miało znaczenia. Ważne , że byliśmy blisko siebie.
-Nie wiedziałam , że moje życzenie tak szybko się spełni - rzuciłam zawstydzona i zaczęłam się śmiać.
-Życzenie? To nie pomyślałaś o swoim tacie ? - zapytał zaskoczony chłopak.
-Nie , to już nie ma znaczenia - byłam taka szczęśliwa. Cieszyłam się , że w końcu coś mi się udało. Jeśli chodzi o mojego ojca. To być może jeszcze kiedyś spróbuję go szukac, ale nie teraz. W drodze do auta całkowicie wyschliśmy. Pojechaliśmy do hotelu i zabraliśmy się za pakowanie. Chciałam zadzwonić do Darcy , że wracam , ale postanowiłam zrobić jej niespodzianke. Nie dzwoniłam do mamy , bo pewnie i tak nie wytrzyma i przekaże wiadomość mojej przyjaciólce. Droga trwała kilka godzin. Dojechaliśmy na miejsce około 15. Liam odprowadził mnie pod same drzwi , zostawił walizki i stanął koło samochodu. Czekał , aż wejdę do domu. Delikatnie otworzyłam drzwi , ale mojej mamy nie było. To nawet lepiej. Moja rodzicielka nie zna jeszcze Liama. Bałam się , że może powiedzieć , że to z jego winy uciekłam. A nawet jeśli nie będzie zła , to zaraz zacznie wypytywac co to za chłopak.
-Nikogo nie ma , wchodzisz ? - krzyknęłam. Liam wziął walizki i zaniósł je do mojego pokoju. Po chwili zadzwonił do Harrego. Okazało się , że wszyscy są u Nialla , a Styles zaraz tam idzie. Liam powiedział , że jesteśmy juz w Miami i zaproponował , że zaraz do niego podejdziemy. Harry czekał w parku niedaleko mojego domu. Kiedy nas zobaczył , od razu rzucił się Liamowi na szyję.
-Tęskniłem! - zaczał krzyczeć. Od razu zaczęłam się śmiać - ej za Tobą też! - powiedzial i pociągnął mnie do nich. Zaczął nas przytulac i wypytywać co robiliśmy przez te wszystkie dni na Florydzie. Razem ruszyliśmy do Nialla. Harry otworzył drzwi i rzucił na wstępie.
-Patrzcie kogo Wam tu przyprowadziłem ! - weszliśmy do środka. Wszyscy siedzieli na kanapie. Darcy odrazu do mnie podeszła. Przytuliła mnie z całych sił i pocałowała w policzek. Miałam łzy w oczach. Ja również tęskniłam. W tym samym czasie Liam witał się z chłopakami. Po chwili do mnie również podszedł Niall i Zayn. Wszyscy zaczęli krzyczeć , że musimy jakoś to uczcić. 
-To co , domówka ? - rzucił Zayn.



Zayn <3 
Jaki niewinny uśmiech. ;-)
haha . :D





3 komentarze:

  1. ''Od pierwszej chwili zatopieni w myśli: Co będzie dalej? takiej jak Ty jeszcze nie poznałem..''

    OdpowiedzUsuń