środa, 27 czerwca 2012

19.Muszę odpowiadać?



Witam. ♥
Jestem zmęczona a postanowiłam jeszcze przeczytać jakąś książkę , 
z tych które dzisiaj wypożyczyłam.
Dlatego nie zamierzam się rozpisywać. Oto kolejna notka...



" Muszę odpowiadać? "

[ z perspektywy Darcy... ]


Otworzyłam oczy i obróciłam się na drugi bok żeby przytulić się do Harrego. Okazało się  , że zamiast tego przytuliłam poduszkę , ponieważ chłopak zniknął. Zaczęłam się zastanawiać gdzie on może być. Niechętnie wstałam z łóżka i włożyłam na siebie ubrania które leżały na podłodze. Spojrzałam na zegar , który wisiał na ścianie. Była dopiero 7. Postanowiłam wrócić do łóżka. Usiłowałam zasnąć , ale nic z tego. Delikatnie się podniosłam i zaczęłam rozmyślać o wczorajszej nocy. Czułam się dobrze z tą myślą. Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia. Tylko gdzie Harry? Pewnie gdzieś na dole. Zaczęłam nasłuchiwać. Juz po chwili w progu ujrzałam chłopaka. Jego twarz była taka rozpromieniona.
-O Kochanie , już wstałas - rzucił na wstępie i posłał mi uśmiech - mam dla Ciebie śniadanie - dodał podchodząc do łóżka. Tace z jedzeniem położył na moich kolanach i obdarował mnie słodkim całusem w policzek . Uśmiechnęłam się na samą myśl , że zrobił dla mnie coś tak miłego.
-Dziękuję - powiedziałam i zabrałam się za śniadanie. Chłopak przygotował dla mnie jajecznicę i pyszne kanapki. Popijając kawę ciągle zerkałam na Harolda.
-Czemu jesteś taki brudny ? - zapytałam spoglądając na jego bluzkę.
-Chciałem Ci zrobić niespodzianke z tym śniadaniem do łózka , no i tak jak jakoś wyszło.
-Nie rozumiem - powiedziałam i zaśmiałam się.
-Muszę odpowiadać? - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Nic mu to jednak nie dało.
-No mów - ciągnęłam.
-Tak się zestresowałem tą całą sytuacją, że idąc na górę przewróciłem się i całe śniadanie wylądowało na mnie - na te słowa zaczęłam się śmiać. Chłopak zrobił smutną minę.
-No co ? - zapytałam.
-Nic. Poprostu jakoś mi głupio . Wiesz , chciałem żeby było idealnie , a że ze mną zawsze jest tak , że coś musi się wydarzyć to stało się. Nie pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Zawsze kiedy się denerwuje trzęsą mi się ręcę , nie patrzę pod nogi. Mam za swoje...
-Oj , przestań. Śniadanie było pyszne - powiedziałam spoglądając na pustą już tacę. Poza jedzeniem leżała tam jeszcze róża. To było naprawdę romantyczne. 
-Nie gotuję za dobrze, więc narazie musisz się tym zadowolić. Ale spokojnie nauczę się , za kilka lat będę w tym lepszy od Ciebie - rzucił i zaśmiał się.
-To raczej nie będzie trudne do wykonania - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Harry przybliżył się do mnie i zapytał.
-Mogę się przytulić ? 
-Co to za pytanie. No jasne , że możesz - chłopak położył głowę na mojej klatce piersiowej.
-Słyszę bicie twojego serca - powiedział , a ja zaczęłam się śmiać. Czułam się jak stare dobre małżeństwo. Było jakoś ... za idealnie. Ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Lepsze to niż ciągłe kłótnie. Leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy. Dochodziła 10 , więc postanowiliśmy w końcu na dobre się rozbudzić. Od razu poszłam pod prysznic , Harry wyciągnął z szafki jedną ze swoich ulubionych bluzek i kazał mi ją wlożyc. Powiedział , że wyglądam w nich naprawdę słodko. Ubrałam więc to co mi przygotował a do tego włozyłam krótkie spodenki. Zapowiadał się gorący dzień. Następnie zeszłam na dół i włączyłam głośną muzykę. Wyszłam przed dom i usiadłam na ławce. Postanowiłam zadzwonić do Lily. W końcu to moja przyjaciółka , a muszę przyznac , że trochę ją zaniedbałam. Byłam pewna , że ona również przeżywa tą całą sytuację , poza tym, chcę poznac powód rozstania. To nie dawało mi spokoju. Wczoraj pewnie nie chciałaby ze mną rozmawiac , dlatego postanowiłam dać jej wolną rękę. Skoro nie zadzwoniła to znaczy , że jeszcze nie jest na to gotowa. Mam nadzieję , że już trochę ochłonęła i będzie w stanie ze mną porozmawiać.
-Lily, co tam u Ciebie? - zapytałam na wstępie.
-Nie jest źle, jakoś daję sobie radę.
-To znaczy?
-Pewnie i tak już wiesz o wszystkim. Zerwałam z Liamem.
-Dlaczego ? Nie rozumiem.
-Długa historia. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ciężkie. Minęło tak niewiele czasu a ja już za nim tęsknię. Muszę się niestety przyzwyczaić.
-Masz później czas? Porozmawiamy , wszystko mi wytłumaczysz.
-No mam , zresztą i tak nie zamierzam nigdzie wychodzić. Boję się , że wpadnę na Liama. A tego bym chyba nie zniosła. Muszę dac sobie trochę czasu , żeby oswoić się z nową sytuacją.
-To później wpadne. Kocham Cię - rzuciłam i rozłączyłam się. W tym momencie przed dom wyszedł Harry.
-Z kim rozmawiałaś ? - zapytał.
-Z Lily .
-I co , dowiedziałaś się coś nowego?
-Narazie nic, później pójdę do niej i z nią pogadam... - jeszcze jakiś czas spedziliśmy na ławcę. Dochodziła pora obiadu , więc postanowiłam zająć się kuchnią. Oczywiście Harry chciał mi pomoc. Pierwsze co przyszło mi na myśl to naleśniki. Chłopak nie wiedział za bardzo co i jak, ale wydawałam jasne polecenia. Dzięki temu jakoś nam się udało i wspólnie przygotowaliśmy posiłek. Gorzej było kiedy zaczęłam wyciągać dodatki. Z szafki wyciągnęłam czekoladową polewę i bitą śmietanę. Nawet nie wiem kiedy przyrządzanie obiadu zamieniło się w pole bitwy. Przez Harrego byłam cała brudna z bitej śmietany i czekolady , zresztą nie tylko ja. Odwdzięczyłam mu się tym samym. Czułam się jak małe dziecko. Ciągle się wygłupialiśmy a nasz śmiech było słychać chyba wszędzie. Wzięłam bitą śmietanę i rzuciłam się na niego, niestety on był silniejszy. Złapał mnie za rękę i próbował się bronić. Zamiast tego wszystko wylądowało na jego twarzy i bluzce. Nie mogłam przestać się śmiać. Chłopak od razu się do mnie przytulił , dzięki czemu ja też byłam brudna. Harry przybliżył się jeszcze bardziej i spojrzał mi w oczy. Myślałam , że znowu planuje atak na mnie , ale chodziło mu tylko o pocałunek. Jego twarz była cała z bitej śmietany, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Ponadto nasze pocałunki stały się jeszcze słodsze. Niestety. W końcu musieliśmy zająć się sprzątaniem. Mimo wszystko kiedy byliśmy razem nie odczuwaliśmy nudy. Właśnie to w tym związku podobało mi się najbardziej...



♥ Styles ♥







poniedziałek, 25 czerwca 2012

18.Jesteś pewna?


Witam :-)
Mam dla Was kolejną notkę.
Pisana była przy piosence Parachute - Kiss me slowly.
Jak najbardziej polecam ją w trakcie notki ;-)
To pomoże oddać klimat tej części opowiadania...
Dodatkowo dla tych mniej znających język angielski , polecam jej tłumacznie. <3
Naprawdę warto. ;-)



" Jesteś pewna? "

[ z perspektywy Darcy... ]

Czekałam na Harrego na dole, ponieważ ten brał prysznic. Zaczęłam się nudzić, więc przeglądałam wszystkie zdjęcia jakie miał na półkach , niestety nie było tam nic ciekawego. Zauważyłam w szafce coś co wyglądalo jak album. Od razu go wyciągnęłam. Prawie wypadł mi przy tym z rąk , ale udało mi się go złapać w odpowiednim momencie. Rozsiadłam się na kanapie i zaczęłam przeglądać. Były tam starsze zdjęcia Stylesa, jeszcze zanim stał się sławny. Przeważnie jakieś rodzinne zdjęcia i maly Harold. Jejku, jakie to było słodkie dziecko , teraz jest już mężczyzną. Kiedy tak przeglądałam te zdjęcia poczułam , że naprawdę go kocham , nie na chwilę , nie na teraz... Na zawsze. Już zawsze będę go kochać , tak mi się wydaje. Kompletnie zatraciłam się w tych zdjęciach i przestałam zwracać uwagę na czas i wszystko wokół. Nagle ktoś zakrył mi dłońmi oczy. Nie mógł to byc nikt inny jak tylko mój chłopak. 
-Zgadnij kto ? - rzucił znajomy mi głos. Ten rozpoznam wszędzie.
-Harry , przecież wiem , że to ty! - odpowiedzialam i zaczęłam się śmiac. Dotknęłam jego dłoni i ściągłam je sobie z oczu. Chłopak pocałował mnie w policzek . Złapałam go za szyję i pocałowałam w usta. W końcu pociągnęłam go w swoją stronę , tak , że przeleciał przez oparcie i upadł prosto na kanape.
-Co robisz? - zapytał.
-Oglądam twoje zdjęcia. Musiałam sie jakoś odegrać, ty widziałeś moje i to by było po prostu niesprawiedliwe.
-Przecież nic nie mówię... - szepnął mi do ucha delikatnie je przygryzając. Po chwili objął mnie ramieniem i razem ze mna przeglądał album. Po kolei wymieniał mi osoby ze zdjęć. Dzięki temu poznałam jego rodziców oraz dalszą część rodziny.
-Ale byłeś słodki. Te dołeczki... Mmm - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. W pewnym momencie zauważyłam , że chłopak przestał zwracać uwagę na album i ciągle mi się przyglądał. Ciekawe czy w ogóle mnie słuchał.
-No co? - rzuciłam.
-Patrze jaka jesteś piękna.
-Nie żartuj sobie , wcale nie... - rzuciłam spuszczajac głowę.
-Jesteś. Najpiękniejsza na świecie, może nawet o tym nie wiesz , ale tak jest. Nie powinnaś być tak krytyczna wobec siebie - powiedział i uśmiechnął się. Spojrzałam mu w oczy. Powoli zamknęłam i odłożyłam album na bok. Harry złapał moją dłoń i złożył na niej słodki pocałunek. Ciągle patrzył mi w oczy. Wiedziałam , że zaraz zacznę się czerwienić. On tak na mnie działa. W pewnym momencie chłopak zaczął przybliżać się jeszcze bardziej. W końcu mnie pocałował. Był przy tym taki delikatny i nieśmiały jak gdyby był to nasz pierwszy pocałunek. Ta chwila miała w sobie magię. Była niesamowita. Pogłębiłam pocałunek , na co Harry odpowiedział tym , że pociągnął mnie w swoją stronę. Leżałam na nim i dotykałam dłońmi jego twarzy. Nadal nie mogę uwierzyć, że jest tak idealnie i to wszystko nie jest tylko snem. Wiem , że gdyby było nigdy nie chciałabym się zbudzić. Nasze pocałunki stały sie takie namiętne , chłopak posuwał się coraz dalej. Jego ręka powędrowała na moje plecy , aż w końcu wylądowała na pośladku. Nie przeszkadzało mi to , wręcz przeciwnie czułam podniecenie. Harry przejął inicjatywę i zmienił pozycję. Teraz to on był tym dominującym a ja leżałam pod nim. Ręce połozył obok mojej twarzy .Co chwilę pochylał się nade mną , żeby składac tak ciepłe pocałunki na moich ustach. Objęłam dłońmi jego szyję i jeszcze bardziej wpiłam się w jego usta. Chciałam czuć między nami tą bliskość. W końcu chłopak wziął mnie na ręce i nie odrywając ode mnie ust ruszył w kierunku schodów. Po chwili znaleźliśmy się jego pokoju . Położył mnie na łóżku a sam zajął się rozpalaniem świec. Były porozkładane po całym jego pokoju. Rozejrzałam się do okoła i ujrzałam płatki róż. Zauważyłam je dopiero teraz. Znajdowały się na podłodze i łóżku.
-Chcesz się czegoś napić ? - zapytał trzymając w ręku czerwone wino. Od razu się zgodziłam. Jedyne czego teraz pragnęłam to znow poczuć smak jego ust. Chłopak nalał nam wina i podając mi lampke usiadł na łóżku obok mnie. 
-Wznieśmy toast... Za nas i naszą miłość , która przetrwa dosłownie wszystko - wiedziałam , że w tym momencie zaczęłam się rumienić. Inaczej być nie mogło , ale nie przeszkadzało mi to.
-Jestem tego pewna. Będziemy razem ... już na zawsze. Nic nie jest w stanie nas rozdzielić.
-Nigdy nie pozwolę sobie na to , żebym mógł Cię stracić. Jesteś tą jedyną. Najważniejszą osobą w moim życiu. Kocham Cię Darcy.
-Ja Ciebie też , najbardziej na świecie Harry - powiedziałam i wzniosłam z nim toast. To było takie romantyczne. Za oknem było już tak ciemno , świece oświetlały cały pokój. Popijaliśmy wino ciągle patrząc sobie w oczy. Panowała cisza, ale to wszystko idealnie wpasowało się w atmosferę tego wieczoru. Wzięłam ostatni łyk i odłożyłam naczynie , zaraz po mnie zrobił to Harry. Siedziałam obok niego i przyglądałam się jego twarzy. Nie było słów , które mogłyby wyrazić jaka byłam teraz szczęśliwa. Chłopak przejechał dłonią po moim policzku. Dotknęłam jego dłoni i zamykając oczy zatrzymałam ją na moim policzku. Rozkoszowałam się tą chwilą. Harry złapał moją dłoń i pocałował ją . Zaczął składać pocałunki w coraz wyżej aż w końcu dotarł do szyji. Zamknęłam oczy i delektowałam się tym co się dzieje. Wiedziałam , że na tym się nie skończy. Chciałam być silna ale w końcu nie wytrzymałam i kładąc dłonie na jego policzkach przesunęłam jego twarz na przeciwko mojej tak , że stykaliśmy się czołami. Złożyłam na jego ustach pocałunek. Harry od razu go odwzajemnił. Pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. W pewnym momencie chłopak delikatnie chwycił za moją bluzke i zaczął podciągać ją do góry. Po chwili leżała ona na podłodze. To samo zrobiłam z jego górną częścią garderoby. Opierając się na łóżku rozkoszowałam się pocałunkami składanymi na mojej szyji. Przesunęłam się , żeby zrobić miejsce dla chłopaka. Po chwili Styles był już nade mną . Byłam taka bezbronna i właśnie to mi się podobało. Lubiłam kiedy był taki dominujący. Nie ułatwiłam mu zadania , ponieważ czekając na niego na dole założyłam stanik , a chłopcy przeważnie z tym mieli problem . Mimo wszystko wiedziałam , że sobie poradzi. Jednak najpierw postanowiłam pozbyc się jego spodenek. Myślałam , że kiedy pozbędę się dolnej części jego garderoby ten od razu przejdzie do sedna sprawy, ale tak nie było. Złapał mnie za dłonie i wplatając w nie palce przesunął je po obu stronach nad moją twarzą. Mój oddech zaczął przyśpieszać , serce biło jak oszalałe. Chłopak zaczął całować moją szyję , brzuch. Dałam ponieść się chwili , chciałam choć na chwile stać się tą dominującą. Usiadłam na nim okrakiem i całując jego brzuch schodziłam coraz niżej. Po tym zaczęłam składać pocałunki na jego szyji. Byłam pewna , że nie wytrzymamy tak długo. Już po chwili chłopak złapał za górną część bielizny. Wiedziałam , że próbował ją ze mnie ściągnąć , wiec pomogłam mu w tym. Nie czułam zawstydzenia , to wszystko odeszło w niepamięć. Nadal byłam na górze , więc chłopak delikatnie się podniósł i zaczął całować moje piersi. W końcu wylądowałam na dole. Wiedziałam , że tak będzie - to on tu rządził. 
-Jesteś pewna? - zapytał w końcu a w jego głosie dało się wyczuc nie tyle zdenerwowanie co podniecenie. 
-Jestem... Pewniejsza niż kiedykolwiek... - powiedziałam patrząc mu w oczy. Trochę się denerwowałam, ale wiedziałam , że on mnie kocha. Ufałam mu... Ani na chwile nic nie przerwało naszego spojrzenia . Utrzymując kontakt wzrokowy chłopak pozbył sie ostaniej części biezliny jaką miałam na sobie. Nie chciałam zostać w tyle, więc już po chwili oboje byliśmy nadzy. Chłopak delikatnie musnął moje usta. Położył się na mnie i wiedziałam , że teraz już nie ma odwrotu. Chciałam go poczuć . Nie chodziło tu wcale o seks a o to wszystko z nim związane... Te emocje , tą bliskość. Harry spojrzał na mnie i w końcu to zrobił. Na początku troszkę zabolało , ale nie był to taki ból jaki zawsze sobie wyobrażałam . Był nawet przyjemny. Jego ruchy były powolne. Chciał być delikatny. 
-Boli ? - zapytał troskliwie patrząc na moją minę. Widac , że się przestraszył . Nie wiedział , że ona wcale nie wskazywała bólu, tak naprawdę podobało mi się.
-Jest dobrze - powiedziałam zalotnie przygryzając wargę. Po chwili jego ruchy stały się coraz szybsze. Czułam na szyji jego oddech co było takie podniecające. Bicie serca, które biło tylko dla mnie. Teraz tworzyliśmy jedność. Zmieniliśmy pozycję , teraz to ja byłam na górze. Leżałam na chłopaku trzymając twarz tak blisko jego twarzy. Nie mogłam oderwać ust od Harrego. Chłopak dotykał moich piersi , pośladków. Nie przeszkadzało mi to , wręcz przeciwnie ... podobało mi się. Ledwo łapałam oddech , czułam się niesamowicie. Mój oddech stał się taki cięzki a z moich ust zaczęły się wydobywać dźwięki podniecenia. Po wszystkim opadłam na Harrego . Byłam zmęczona , on również . Oddech Harrego nadal się nie ustatkował. Pocałowałam go w policzek , na co on odwdzięczył się tym samym. Przyciągnął mnie do siebie. Oparłam głowę na jego klatce piersiowej a on objął mnie ramieniem. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. 
-Kocham Cię - powiedział i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Jeszcze przez chwilę prowadziliśmy rozmowę po czym oboje wtuleni w siebie zasnęliśmy. 



♥ Harold 







niedziela, 24 czerwca 2012

17.Słuchasz mnie?


Witam Was. ;-)
Miałam ostatnio troszkę czasu , więc mam dla was kolejną notkę. <3
Miłej lekturki. ;-)


" Słuchasz mnie ? "

[ z perspektywy Darcy... ]

Siedziałam wtulona w Harrego kiedy zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła do mnie mama, czego może chcieć o tej porze... Przecież dopiero 17.
-No słucham Cię?
-Gdzie jesteś?
-Z przyjaciółmi - rzuciłam i spojrzałam na Harrego. Rodzice jeszcze nie wiedzą , że mam chłopaka. Nie zdążyłam ich o tym poinformowac.
-Chciałam Ci powiedzieć , że nie wracamy dzisiaj na noc. Jesteśmy poza miastem , bo byliśmy odwiedzić starych znajomych i chyba zostaniemy tutaj do jutra. 
-No dobra, jakoś dam sobie radę.
-To może zaproś do siebie Lily? Posiedzicie razem, pogadacie. Jeśli chcesz moge porozmawiać o tym z jej mamą.
-Nie musisz. Przecież nie jesteśmy już dziećmi. Zaraz się jej zapytam... - oczywiście kłamałam. Wolałam posiedziec dłużej z Stylesem.
-To trzymaj się skarbie. Kochamy Cię - rzuciła mama.
-Ja Was też - powiedziałam i rozłączyłam się.
-Mama? Co chciała? - zapytał Harry i posłał mi uśmiech.
-Nie wracają dzisiaj na noc, wygląda na to , że zostanę sama. Mogłabym w sumie zadzwonić do Lily... 
-To zostań tutaj, ze mną... - powiedział Harry przerywając mi.
-Nie będę Ci przeszkadzać? - rzuciłam i spojrzałam na Harrego. To było naprawdę miłe z jego strony.
-Oj.. kochanie. Myślisz , że pozwolę Ci na to żebyś została dzisiaj sama? Za bardzo bym się o Ciebie martwił - po tych słowach wstał i objął mnie dłońmi w talii. Głowę oparł na moim ramieniu. Zarzuciłam mu ręcę na szyję i wtuliłam się w jego cudowne loczki , które tak uwielbiałam. Dodawały mu uroku. Dzięki nim wyglądał tak niewinnie. Jeeju, Darcy! Ty naprawdę go kochasz. Dzisiejszy dzień mieliśmy spędzić razem, nic nie mogło nam w tym przeszkodzić. Harry podniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Powiedz mi , dlaczego jesteś taka cudowna? - zapytał na co ja zaczęłam się śmiać. Nie znałam odpowiedzi na to pytanie. Dla siebie byłam tylko zwykłą dziewczyną. Faktycznie musiało być we mnie coś niesamowitego skoro zwrócił na mnie uwagę ktoś taki jak Harry Styles. Nie wyobrażam sobie ile dziewczyn pragnie byc na moim miejscu. To wydaje się takie nierealne, ale jest prawdziwe. Czasami naprawdę czuję się jakbym śniła... Chłopak zaproponował mi wyjście na miasto. Mamy dla siebie dużo czasu, więc spokojnie mogliśmy sobie na to pozwolić. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy przed siebie. Postanowiliśmy pojechac autem , ponieważ nie wiedzieliśmy o której wrócimy. Harry włączył radio i od razu zaczął  śpiewać. Wcześniej nigdy tego przede mną nie robił. Nie wiem czego on się wstydził. Teraz też śpiewał bardzo cicho , ale i tak słyszałam doskonale każde słowo przez niego wypowiedziane. Jego głos był taki kojący. Uwielbiałam go słuchać. Był delikatny a zarazem miał w sobie taką fajną chrypkę. Po drodze odwiedziliśmy małą restaurację i zamówiliśmy coś do jedzenia. Po wszystkim wybraliśmy się na plażę. Mimo tego , że nastał już wieczór pogoda nadal była wspaniała. Słońce było już bliskie zachodu , ale nadal oświetlało nasze twarze. Chodziliśmy brzegiem oceanu i trzymaliśmy się za ręce. Rozmawialiśmy o życiu , ale w końcu i tak wkroczyliśmy na temat Lily i Liama. Wiedziałam , że Harry się o niego martwi , więc zapytałam czy możemy do niego pojechać. Już po chwili staliśmy przed jego domem. Styles udawał, że nie ma się czym przejmowac , ale dobrze wiedziałam , że martwi się o swojego przyjaciela. Nie dziwię mu się , to co Lily zrobiła musiało być dla niego bardzo bolesne. Liam wyszedł przed dom i usiadł obok nas na ławce. Uśmiechał się choć wiedziałam , że cierpi. Poprostu chciał to jakoś ukryć . Myślę , że było mu głupio. Po rozmowie z Paynem postanowiliśmy wracać do domu. Harremu od razu poprawił się humor. Wiedział , że u Liama wszystko się jakoś ułoży. Ważne , że może go teraz wspierać. Po drodze pojechaliśmy do mnie , musiałam wziąc sobie coś do przebrania. Harry przyglądał się moim rodzinnym zdjęciom , który powieszone były na ścianach. Rodzice bardzo dużą wagę przykładali do rodziny. To był naprawdę kochający się dom.
-To twoi rodzice? - zapytał spoglądając na jedną z fotografii.
-Tak , to oni.
-A ta mała dziewczynka? - zapytał dotykając zdjęcia - Jaka ona urocza. To Ty? - chłopak odwrócił się w moją strone i uśmiechnął się . 
-Harry! Nie oglądaj tych zdjęć, zawstydzasz mnie... - rzuciłam i wybuchłam śmiechem.
-Oh... nie przesadzaj. Nie chcesz się przyznać , ale ja i tak wiem , że to Ty. Te spojrzenie poznałbym wszędzie. Już wtedy pewnie potrafiłaś oczarować nim niejednego chłopca.
-Głupek! - rzuciłam i rozczochrałam jego idealnie ułożone włosy. No może nie idealnie , bo teoretycznie był to artystyczny nieład, ale takie sprawiały wrażenie. Pobiegłam do mojego pokoju i wyciągnęłam najpotrzebniejsze rzeczy. Po wszystkim zeszłam na dół do Harrego i razem pojechaliśmy do niego. Dochodziła 23, ale nie byłam jeszcze zmęczona. Czułam się u niego trochę niezręcznie , ale muszę się po prostu przyzwyczaić. Ruszyłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Po wszystkim chciałam przebrałam się w coś wygodnego. Niestety z tych nerwów zapomniałam wziąc ze sobą ubrań. Nie wiedziałam co mam zrobić , więc zarzuciłam na siebie bluzkę chłopaka którą znalazłam w łazience. Była oczywiście za duza, ale nie znalazłam nic innego. Ważne , że była wygodna , no i przynajmniej miałam co na siebie włożyć . Pod tym miałam tylko dolną część bielizny. Czułam się głupio , ale wiedziałam , że i tak kiedyś muszę stąd wyjść. No coż nie mam wyboru. Przejrzałam się w lustrze i chcąc dodać sobie otuchy uśmiechnęłam się. Następnie zeszłam do Harrego , który siedział na kanapie i oglądał jakiś film. Moje ciało i włosy nadal pokrywały krople wody , więc przy okazji zmoczyłam mu całą podłogę. Chłopak spojrzał na mnie i od razu się speszył . Zaczęłam się śmiać. Widziałam , że zaczął się czerwienić. Poraz pierwszy udało mi się zawstydzić Harrego, przeważnie to ja byłam tą nieśmiałą.
-Masz już wolną łazienkę - powiedziałam i podeszłam trochę bliżej. Chłopak w końcu podniósł głowe i zmierzył mnie wzrokiem. - Słuchasz mnie ? - zapytałam i rzuciłam w niego ręcznikiem, który przerzucony miałam przez ramię.



  Niall, Harold i Lou ♥








piątek, 22 czerwca 2012

16.Możesz przestać?

Witam Was. <3
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami a ja nadal zadręczam się szkołą :-)
Na szczęście dzisiaj był ostatni dzień przed weekendem , później już tylko 4 dni i zakończenie. <3
W końcu będę mieć więcej czasu , który poświęcę oczywiście na prowadzenie bloga. ;-*



"Możesz przestać? "

[ z perspektywy Darcy... ]

Na swoim ciele czułam dotyk Harrego. To było coś niesamowitego.  Całował moją szyję a ja poddawałam się chwili. Nieśmiało chwyciłam za jego koszulkę i zaczęłam ją ściągać. Kiedy już powędrowała ona na podłoge zrobiło mi się troszkę głupio za moje zachowanie. Niestety nie potrafiłam się opamiętać. Harold tak bardzo mnie kręcił. W tym momencie ktoś zapukał do drzwi przerywając wymianę naszych czułości.
-Nie otwieraj... - szepnął Harry i przyssał się do moich ust.
-A jeśli to Lily? Poczekaj chwilkę... - powiedziałam i zrzuciłam go z siebie. Podeszłam szybko do lustra , żeby naprawić to co zepsuł Harry. Poprawiłam swoje poplątane włosy i ruszyłam do drzwi. Miałam nadzieję , że będzie to Lily , ale jak widac ta się do mnie nie odzywała. Jestem jej przyjaciółką, kiedy zamierza mi powiedzieć? W progu ujrzalam Zayna. Nawet się nie przywitał, tak bardzo śpieszył się do Harrego.
-Musimy pogadać! - rzucił i widać było , że był naprawdę spanikowany.
-Ty też? Co jest? - rzucił Styles. Udawał , że wcale nie jest wkurzony za to ciągłe przerywanie nam czułości, ale ja dobrze wiedziałam. Mimo wszystko chciał też pomóc koledze. Skąd Zayn mógł wiedzieć , że to nieodpowiednia chwila.
-To ważne... - rzucił chłopak. Wtedy dopiero zorientował się , że Harry jest bez koszulki, ta leżała na podłodze. Pomijając już jego cudowne loczki , które były w całkowitym nieładzie - chociaż w sumie to nic takiego, może poczekać - dodał po chwili.
-Jesteś pewny? Przed chwilą mówiłeś , że to ważne.
-Nie aż tak, wpadnę jutro. Poprostu chciałem poprosić Cię o radę. Tylko tyle nic więcej. Już sobie idę. Nie przeszkadzam Wam ... - mówił Zayn i powoli wycofywał się w kierunku wyjścia spoglądając to na mnie to na Stylesa. Po chwili drzwi zamknęły się a my wybuchliśmy śmiechem. Od razu wróciłam do Harrego i z całej siły sie do niego przytuliłam. Nie mogę sobie wyobrazic co zrobiłabym na miejscu Liama , gdybym  usłyszała , że będziemy tylko przyjaciółmi. Zostałabym bez niczego. Podniosłam głowę , żeby spojrzeć na Harrego a ten pocałował mnie w czoło.
-Wiesz , że Cię kocham? - zapytał i posłał mi jeden z tych jego najpiękniejszych uśmiechów.
-Mam taką nadzieję , ale dziękuję , że mnie w tym utwierdzasz. Też Cię kocham - tym razem byłam pewna tych słów. Mimo wszystko , mimo tego , że czułam się taka szczęśliwa miałam wytrzuty sumienia. Wiem , że były całkowicie bezpodstawne, ale i tak nie dawały mi spokoju. Jestem tutaj z Harrym , osobą poza którą świata nie widzę a Lily jest sama. Przecież świat nie kręci się tylko wokół mnie. A co jeśli sytuacja byłaby odwrotna? Jak bym się z tym czuła. Tak ciężko jest mi dopuścić do siebie myśl , że jedna chwila może sprawić , że wszystko na czym opiera się moje codzienne życie może zniknąć. A co jeśli on mnie nie kocha , albo mu przejdzie? Jak ja sobie wtedy poradzę? Nie dam rady.
-Możesz przestać ? - zapytał w końcu chłopak.
-no co ? - rzuciłam zdziwiona.
-Przestań się tak zadręczać. Dobrze wiem o czym myślisz - powiedział i przyciągnął mnie jeszcze mocniej do siebie. Siedziałam obok niego i glowę opierałam o jego ramię.
-A co, potrafisz czytać w moich myślach ? - rzuciłam podnosząc głowę. Spojrzałam zalotnie na Harrego i zaśmiałam się.
-Nie muszę czytać w myślach , poprostu za dobrze Cię znam... - powiedział Styles i obdarował mnie słodkim całusem w policzek.




 ♥ Lubię to zdjęcie 






czwartek, 21 czerwca 2012

15.Dla dziewczyn nigdy nic nie jest jasne...


Witam :-)
Jak tam u Was?
 Bo ja już żyje wakacjami... <3 Jeszcze tylko kilka dni... ;-).
Ostatnio miałam kompletny brak weny ,
ale w końcu powróciła do mnie i powstała ta oto notka. ;-*



" Dla dziewczyn nigdy nic nie jest jasne... "

[ z perspektywy Darcy... ]

Siedzieliśmy u Harrego kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi. Chłopak od razu poszedł otworzyć. Po chwili ujrzałam Liama , był w kompletnej rozsypce.
-Coś się stało? - zapytał Styles łapiąc go za ramię jakby w celu pocieszenia.
-Tak, to już koniec... - w tym momencie spojrzał na mnie - Ooo , widze ze nie jestes sam to moze wpadne pózniej.
-Nie... Zostań , mów o co chodzi - wiedziałam , że nie jestem mile widziana podczas tej rozmowy , więc zaproponowałam cos do picia i znikłam w kuchni. Byłam bardzo ciekawa co się stało , bo wiedziałam , że między Lily a Liamem w ostatnim czasie nie było najlepiej. Usiadłam na krześle i podsłuchiwałam. Wiem , że to niegrzeczne , ale musialam sie dowiedzieć o co chodzi.
-Lily nie chce już ze mną być - powiedział w końcu Liam i złapał się za głowe. Starał się nie mówić za głośno , ale kuchnia była niedaleko salonu więc i tak słyszałam doskonale każde jego słowo.
-Co, jak to możliwe? - zapytał zaskoczony Harry.
-Powiedziałem jej , że ją kocham ... 
-To chyba dobrze, a co ona na to ?
-Nie odpowiedziała mi , zaproponowała tylko przyjaźń. Twierdzi , że tak będzie nam łatwiej.
-Ale nie jest... - rzucił Harry. Widziałam , że bardzo się tym przejął.
-Nie jest , napewno nie dla mnie. Nic nie będzie już takie samo. Wszystko się zmieni. Naprawdę jest jedyną dziewczyną w której tak bardzo się zakochałem. Jeszcze nigdy na żadnej mi tak nie zależało.
-Może jeszcze da się coś zrobić. Darcy to jej przyjaciółka , mogłaby z nia pogadać.
-Postanowiłem , że będę o nią walczył. Tak łatwo się nie poddam. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Za bardzo się przywiązałem... - szepnął - To stało się tak nagle... - dodał po chwili zastanowienia a jego głos zaczął się łamać.
-A może chodzi jej o twoją byłą? - rzucił po chwili Harry i wstał z kanapy jakby to było rozwiązenie zagadki.
-Ona o niej wiedziała już od czasów tej domówki , na początku nie mówiła nic takiego co mogłoby wskazywać na to , że chce zakończyć ten związek. Chciała , żeby było tak jak dawniej , ale kiedy powiedzialem jej , że ją kocham wyskoczyła z tą calą przyjaźnią. Myślisz , że to był bląd mówiąc jej o tym tak wcześnie?
-Liam , sam nie wiem. Nie znam jej za dobrze. Może czegoś się boi , zaangażowania?
-Nie miała łatwego dzieciństwa, ale wydawało mi się , że jej równiez na mnie zalezy. Myślałem , że jestem dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem. Nie potrafię tak. Nie potrafię być dla niej tylko kolega o ile w ogole takie coś wypali - czyżby Lily zerwała z Liamem? To niemożliwe, przecież zapewniała mnie , że go kocha. Postanowiłam nie podsłuchiwać już dłużej , wiedziałam jak sprawa stoi. Mimo wszystko nic z tego nie rozumiałam. To aż nierealne , żeby Lily nie chciala być z Paynem, Przecież ona równiez go kochała. Dlaczego mu tego nie powie? Przyjaźń... co to w ogole ma być? Jak to się stało , że Lily wpadła na tak głupi pomysł ! Coś musiało się stać. Woda właśnie się zagotowała wyrywając mnie tym z zamyślenia. Zrobiłam chłopakom herbaty i zaniosłam do pokoju siadając na kanapie obok Liama.
-Nie wiem o co chodzi , ale nie martw się będzie dobrze...
-Bez Lily nic nie będzie dobrze. Nigdy nie będzie.
-Ona Cię kocha , jestem tego pewna - rzuciłam i objęłam go ramieniem. Było mi go naprawdę  szkoda. Muszę jak najszybciej z nia porozmawiac. Nie mówię , Liam od początku nie był z nią szczery , ale naprawdę się zakochał . Widzialam to w jego oczach. To spojrzenie, to jak na nią patrzył . To było naprawdę niesamowite. Była dla niego idealna. Była całym jego życiem. Spojrzałam na chłopaka. Jego spojrzenie było takie puste. Policzki mokre miał od łez. Czyżby płakał? To kolejny dowód na to , że zależało mu na niej. Więc dlaczego ona chce to wszystko zepsuć. Nie może tego zrobić. Nie ważne jak bardzo bałaby się z nim być , są sobie przeznaczeni. Znam ją nie od dziś i wiem o niej wszystko , ale nadal nie mogę pojąć jak mogła podjąc tak idiotyczną decyzję. Chłopak jeszcze chwilę z nami posiedział po czym powiedział , że musi iść i jakoś wszystko sobie poukładać. Chce przemyśleć co mogło pójść nie tak i jak to naprawić. Widziałam , że było mu ciężko. Kiedy drzwi zamknęły się od razu zwróciłam się do Harolda.
-Jak ona to sobie wyobraża? - krzyknęłam. Byłam oburzona jej zachowaniem.
-Nie wiem , sam tego nie rozumiem.
-Nie mam wpływu na to co ona robi, ale jak mogła z nim zerwać. Przecież byli taką idealną parą. Nie mogą tak poprostu się rozstać. Wiem , że nie powinnam sie wtrącać , ale dla mnie to jest nie do przyjęcia. Martwię się o nią... 
-A Liam ? Popatrz na niego , jak ona mogła mu to zrobić.
-Nie chce stawać po stronie Lily tylko dlatego , że jest moją przyjaciółką , więc jestem zmuszona przyznać Ci rację. Widzę jak bardzo go to boli. Ale dlaczego ona to zrobiła , nawet nie wie jak bardzo go tym zraniła.
-Dobrze , że chociaż w naszym związku jakoś się układa - powiedział Styles i usiadł obok obejmując mnie ramieniem.
-Związku? Czy to oznacza , że jestem twoją dziewczyną ? - rzuciłam i zaczęłam się śmiać. Dobrze znałam odpowiedź , ale chciałam usłyszec to od niego. Nigdy oficialnie nie zapytał mnie o to czy zostanę jego dziewczyną.
-A nie? Myślałem , że to dla Ciebie jasne.
-Dla dziewczyn nigdy nic nie jest jasne...
-Oh...
-Nie wzdychaj mi tu. Taka jest prawda. Dziewczyny wolą mieć czarno na białym. Chca wiedziec jak sprawa stoi.
-Ja chyba nigdy was nie zrozumiem... - powiedział i wziął głęboki oddech. - A więc , Darcy Oswald czy zostaniesz moja dziewczyną ? - zapytał Harry i klęknął przede mną na kolanach jakby to były jakieś oświadczyny.
-Jakbyś nie znał odpowiedzi. No jasne, że tak - powiedziałam i przytuliłam go. Nie chciałam , żeby przede mną klękał , wiec obejmując jego szyję pociągnęłam go na kanape tak , że leżał całkowicie na mnie. Harry od razu się na mnie rzucił i zaczął mnie całowac. Najpierw delikatnie musnął moje usta , oczywiście odwzajemniłam pocałunek i dałam się ponieść emocjom. Po chwili pocałunki stały się bardziej namiętne. W sposób jaki teraz mnie całował nie robił tego jeszcze nigdy ...



♥ One Direction ♥






poniedziałek, 11 czerwca 2012

14.Chcę tylko Ciebie...


Witam :-)
Ostatnie dni szkoły jak zwykle najgorsze...
Codziennie nauki na jakieś 3 przedmioty, sprawdziany , kartkówki : D
Mam dosyć! Pomijając fakt , że jestem taka niewyspana , bo w nocy nie mogę zasnąć a rano tak cięzko mi wstać :D Wczoraj o 2 wzięłam się za notkę :-* Nie jestem z niej zadowolona , no ale cóż.
Kolejna pojawi się zapewne w okolicach weekendu :-( .
Postaram się jak najszybciej. Jeśli najdzie mnie wena i nie będę zmęczona ani zawalona nauką to na pewno się odezwe. ;-) <3



" Chcę tylko Ciebie... "

[ z perspektywy Lily... ]

Jeszcze nigdy nie czułam się tak jak teraz. Byłam przerażona. Co Zayn mógł mu powiedzieć? Przecież mieliśmy się zachowywać jakby nigdy nic się nie wydarzyło...
-Wejdź - powiedziałam. W moim głosie dało się wyczuć zdenerwowanie. Usiadłam na kanapie a Liam obok mnie. Złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.
-Rozumiem , że jesteś zła, ale to nie tak jak myślisz... - zaczął. Zaczęłam się zastanawiac o co tak właściwie chodzi. Ta rozmowa zmierzała w przeciwnym kierunku. Czyżby nie chodziło o mnie i Zayna?
-Liam, rozumiem twoją decyzję - powiedziałam smutna domyslajac sie o czym mowi.
-Jaką decyzję? Nawet nie musiałem wybierać. Od początku wiedziałem , że chcę tylko Ciebie. Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz.
-Więc dlaczego Cię ze mną nie było? Zostawiłeś mnie i byłeś z nią.
-Nie wiem od kogo to wiesz, ale dla mnie także nie było to proste. Nie wiedziałem co mam robić. Ona jest nieobliczalna. Albo straszy mnie samobójstwem , albo mówi , że zniszczy mi życie.
-A ten sms ? No i nie odbierałeś ode mnie telefonu.
-Jaki sms ? - wyciągnęłam z kieszeni telefon i pokazałam mu wiadomość - To nie ode mnie. To ona musiała go napisać. Ja nigdy nie użyłbym takich słów w stosunku do Ciebie. 
-Dzwoniłam do Ciebie kilka razy, wiesz jak ja się czułam? - zapytałam z wyrzutem.
-Wiem , przepraszam. Po prostu nie mogłem. Bałem się , że jeśli ona się o Tobie dowie zacznie Ci grozić. Jak widac i tak się dowiedziała. Nawet nie wiem kiedy zabrała mi telefon.
-A o czym rozmawiałes z Zaynem ? - rzuciłam jakby od niechcenia. Tak naprawdę była to dla mnie najważniejsza informacja.
-Zayn opowiadał mi jaka byłaś załamana. Wiedziałem , że nie powinienem Cię tam zostawiac. Bałem się , że jeśli Ci o niej powiem będzie jeszcze gorzej.
-Mówił coś jeszcze?
-Po prostu rozmawialiśmy o tym, że ktoś powiedział Ci o mojej byłej. W sumie zachowywał się jakby miał jakies pretensje, że zostawiłem Cię samą nic nie mówiąc. Z tego co słyszałem, naprawdę się tym przejełaś - no tak przejęłam się , bo Cię kocham głupku! Czy on tego nie widzi? 
-W sumie , aż tak bardzo mnie to nie dotknęło. To pewnie przez alkohol... Ale nie powiem , byłam zła - skłamałam.
-Czyli wszystko wróciło do normy , będzie jak dawniej ? - zapytał.
-To zależy od Ciebie, jeśli naprawdę tego chcesz...
-Przecież wiesz , że tak - powiedział i z całych sił mnie przytulił - tęskniłem.
Siedziałam w bezruchu. Ja również tęskniłam za Liamem , ale nie chcę mu tego okazywac. Nie chodzi o to , że mam zamiar zgrywać przed nim , że w ogole mnie to nie dotknęło lub dotknęło zbyt mocno. Sama nie wiem czego chcę. Poza tym nie wyobrażam sobie byc z nim po tym wszystkim co się wydarzyło. Tylko jak mu to powiedzieć? Wiem , że to nie będzie łatwe. Może nie dzisiaj , ale i tak będę musiała zebrać się na odwagę i powiedzieć mu jak sprawa stoi. Narazie wolę udawać , że wszystko będzie jak wcześniej. Liam dotknął dłonią mojej twarzy i spojrzał mi w oczy.
-Kocham Cię - powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zapewne czekał na odpowiedź. Tak bardzo bałam się tych słow. Nie wiedziałam , że powie mi to akurat teraz. Nie spodziewałam się tego tak wiec nie byłam na to przygotowana. Jeszcze kilka dni temu zareagowałabym na nie inaczej , ale teraz były tym czego na pewno nie chciałam usłyszec. 
-Liam... - zaczęłam. Wiedziałam , że jeśli nie teraz to nigdy. Nie chcę ranic go jeszcze bardziej. Wiem , że całkiem przed chwilą powiedziałam mu , że wszystko wróci do normy... Niestety chyba będzie inaczej.
-Tak ? - szepnął.
-Chyba nic z tego nie będzie... - rzuciłam nieśmiało. Moje serce biło jak oszalałe. Głos zaczął się łamać.
-Nie rozumiem.
-To nie ma sensu... - kontynuowałam.
-Nie zależy Ci na mnie?
-Nie o to chodzi , przecież sam wiesz jak jest.
-Nie odpowiedzialaś mi.
-Bo nie znam odpowiedzi... - rzuciłam.
-Przepraszam , może powiedziałem to za wcześnie. Wiem , że nie jest Ci łatwo, dużo w życiu przeszłaś.
-Tutaj nie chodzi o Ciebie ani o to co było kiedyś zanim Cię poznałam ... - po tych słowach nastała cisza. Siedzieliśmy w bezruchu i żadne z nas nie potrafiło nic powiedzieć.
-Czyli to koniec? - rzucił po dłuższym zastanowieniu.
-Nie. Po prostu nie jestem pewna swoich uczuć.
-Więc czego oczekujesz ? - zapytał. Jego smutna mina doprowadzała mnie do obłędu. Wiedziałam , że cierpi. W moich oczach pojawiły się łzy , ale postanowiłam dokończyc to co zaczęłam.
-Myślę , że powinniśmy zostać przyjaciółmi... - wstałam z kanapy i stanęłam na przeciwko niego.
-Przecież jeszcze chwilę temu mówiłaś , że chcesz , żeby było jak dawniej.
-Wiem , ale ja już tak dłużej nie potrafię. Nie pasuję do twojego życia. Oboje to widzimy, nie potrzebnie udajemy , że jest inaczej. Po prostu zmieniłam zdanie.
-Myślałem , że zawsze damy sobie radę. A przy pierwszym lepszym problemie Ty postanowiłaś się wycofać ? - zapytał jakby z wyrzutem.
-To nie tak... Są rzeczy o których nie wiesz i sama muszę sobie z nimi poradzić.
-Więc dlaczego się poddajesz. Dlaczego nie możesz się przede mna otworzyc. Chciałbym Ci jakoś pomóc.
-Liam , naprawdę nie mogę ... To dla mnie zbyt ciężkie.
-Spróbuj... Dobrze wiesz , że dla Ciebie zrobiłbym wszystko.
-Niestety , nie możesz mi pomoć.
-Dlaczego nie dasz mi szansy?
-Przepraszam, naprawdę Cię przepraszam... - powiedziałam a po moich policzkach spłynęły łzy. Po tych słowach od razu ruszyłam do swojego pokoju, zostawiając go samego. Usiadłam na łóżku i zaczełam się zastanawiać jak mogłam być tak głupia. W ciągu dalszym nie rozumiem jak mogłam się tak upić. Zniszczyłam wszystko na czym mi zależało. Dlaczego zawsze jest tak , że jeśli jest dobrze ja musze to zepsuć. Wszystko czego się dotknę ulega rozpadowi. Jeden dzień a tak bardzo odmienił moje zycie. To największy błąd jaki mogłam popełnić. A konsekwencje? Dopiero teraz o nich pomyślałam. Co jeśli jestem w ciąży?



♥ Louis , Liam , Zayn , Harry. ♥
Jejuuu... Uwielbiam ich. ;-)





piątek, 8 czerwca 2012

13.Jak Zayn mógł mi to zrobić?


Witam Wszystkich! <3
Mam dla Was kolejną notkę...
 Wiem , że pojawiają się coraz rzadziej, ale to zwyczajnie brak czasu. 
Za niedługo koniec roku szkolnego i wiele rzeczy trzeba po prostu nadrobić. 
Ale obiecuję , że postaram się pisać najczęściej jak tylko mogę. ;-)



" Jak Zayn mógł mi to zrobić? "

[ z perspektywy Lily... ]

Resztę dnia zamierzałam spędzić sama. Liam dzwonił do mnie kilka razy , ale biorąc z niego przykład - odrzucałam połączenia. Chciałam wyłączyć się na wszystko co mnie otacza i pobyć sama z sobą. Nie miałam zamiaru zadręczać się sytuacja z Liamem , a tym bardziej z Zaynem. O tej drugiej chciałam poprostu zapomnieć. Niestety nie było to takie łatwe. W ciągu dalszym myślałam o dzisiejszym poranku. Usiłowałam sobie przypomnieć to co wydarzyło się wczesniej. Nie przynosiło to jednak rezultatów. Marzyłam żeby to wszystko okazało się tylko złym snem. Pragnęłam by było tak jak wcześniej. Niestety w życiu nigdy nie jest idealnie, nie jest tak jak byśmy tego chcieli. Najbardziej bolało mnie to , że gdyby Liam był tam wtedy ze mną nic takiego nie miało by miejsca. Usiadłam na łóżku i włączyłam muzykę. Chciałam poprostu przestać myślec o tym wszystkim. Po chwili znow usłyszałam dźwięk telefonu. Postanowiłam odebrać.
-Liam , proszę Cię . Nie dzwoń do mnie... - powiedziałam i zakończyłam rozmowę. Nawet nie dałam mu dojść do słowa. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Chłopak dzwonił jeszcze kilka razy - niepotrzebnie. W końcu telefon zamilkł i wszystko co mnie otaczało to jedynie cisza. Wiedziałam , że nie musze martwić się o dzisiejszy dzień. Chłopcy mają dzisiaj próbę , więc Liam napewno nie przyjdzie. Postanowiłam położyc się spać , ale nie mogłam zasnąć. Po chwili dostałam sms-a. Byłam przekonana , że to Liam , ale nie mialam racji. Wiadomość była od Darcy - " gdzie jestes? :-) " . Dawno nie spędzałam z nią czasu sam na sam , więc chciałam to nadrobić. Od razu do niej zadzwonilam. Już po chwili moja przyjaciółka dołączyła do mnie i razem ze mną odpoczywała po ciężkiej nocy. Leżałyśmy na łóżku i przeżywałyśmy wczorajszy dzień. Dziewczyna była zachwycona. Ciągle śmiałysmy się z Harrego , który po jakims czasie już naprawdę nie kontaktował.
-Szkoda , że nie siedziałaś tam ze mną kiedy Styles usiłował zasnąć - rzuciła Darcy i zaczęła się śmiać - gdybyś słyszała co on gada...
-On jeszcze miał siłe gadać ? - zapytałam i zaśmiałam się.
-Sama się zdziwiłam. Pół nocy z nim przegadałam, a on ciągle mnie rozśmieszał.
-Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa , że tak wam się układa - powiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółki.
-A jak tam z Liamem? - zapytała nieśmiało i spojrzała mi w oczy.
-Sama nie wiem... - po tych słowach zrobiło mi się naprawdę przykro , ale nie zamierzałam płakac. Darcy przytuliła mnie jeszcze mocniej w celu podniesienia mnie na duchu. Może i on spędził noc ze swoją bylą , ale ja wcale nie byłam lepsza. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Nie moge go o to obwiniać, przecież mam swój rozum i sama powinnam się kontrolować. Niestety wyszło jak wyszło. Chciałam powiedzieć o tym Darcy , ale nie potrafiłam. To tak bardzo bolało. Czułam się taka upokorzona i zraniona. Nie mogę jednak powiedzieć , że Zayn mnie wykorzystał , bo on także nie wiedział co robi. Oboje byliśmy pijani. Resztę dnia spędziłyśmy objadając się i oglądając nasze ulubione filmy. Jak za dawnych czasów. Tak bardzo mi tego brakowało. Darcy więcej nie wpomniała o Liamie , chyba sama stwierdziła , że nie chcę poruszać tego tematu . Był dla mnie zbyt bolesny. Muszę przyznać , że tak właściwie nie wiem na czym stoję. Niby wszystko było dobrze a jeden wieczór sprawił , że świat zaczął mi się walić. Osoba którą kocham spędzila noc ze swoją byłą , a ja pocieszając się spędziłam ją z Zaynem - jego przyjacielem. Liam nigdy nie może się o tym dowiedzieć. Znienawidziłby mnie. A Zayn? On także by na tym ucierpiał. Wszystko by się zmieniło i już nigdy nie byloby jak dawniej... Zrobiło się poźno , wiec Darcy musiała wracać do domu. Na pożegnanie dała mi wielkiego całusa w policzek i powiedziała , żebym przestała się tak zadreczać. Zna mnie nie od dziś , więc dobrze wie kiedy się czymś przejmuję. Mimo wszystko dzisiejszy dzień uważam za udany. Wróciłam do siebie , przebrałam się i położyłam do łóżka. Obiecałam sobie , że jutro wszystko będzie lepsze... Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno do mojego pokoju. Dzień zapowiadał się wspaniale . Podniosłam sie i wyciągnęłam witając nowy dzień. Mimowolnie się uśmiechnęłam i ściągając z siebie kołdre wstałam z łóżka. Włączyłam głośną muzykę i zeszłam na dół. Na stole czekało na mnie śniadanie a obok karteczka z napisem - " Kocham Cie , mama " . To takie cudowne . Stosunki z moją mamą znacznie się poprawiły. Bardzo mnie to cieszy. To kolejny powód dla którego warto żyć. Po śniadaniu wróciłam do siebie , właśnie przyszedł do mnie sms. Był od Liama - " Wstawaj śpiochu <3 " . Nic z tego nie rozumiem. Chyba nie myśli sobie , że będzie ze mną tak postępował. Najpierw leci do swojej byłej a teraz pisze do mnie. Nie wiem co on kombinuje. Pewnie mysli , że żadna z nas nie wie o swoim istnieniu. Nawet nie przypuszcza , że ktoś mógł mi zdradzić jego tajemnice. Przyjaciel , przyjacielem , ale co alkohol robi z ludźmi. Potrafią wyjawić swoje najskrytsze sekrety. Nie zamierzałam mu odpisać. Zostawiłam telefon w pokoju i poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne rytuały. W samym ręczniku wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać ubrań na dziś. Padło na krótkie , jeansowe spodenki i luźną bluzkę w biało-granatowe paski. Do tego białe trampeczki. Wróciłam do łazienki i wzięłam się za makijaż , mocno wytuszowałam rzęsy. Włosy zostawiłam pofalowane. Nie chciałam nic z nimi robić. Wróciłam do pokoju i usiadłam na lóżku. Jeszcze raz przeczytałam sms-a od Liama. Zrobiło mi się go szkoda. Sama nie byłam w porządku wobec niego. Może powinnam z nim porozmawiać. Na tyle na ile go znam , nigdy nie powiedziałabym , że on mógłby mnie skrzywdzić. Jest taki opiekuńczy i kochany. Zawsze się o wszystkich troszczy i chce dla nich dobrze. Z drugiej strony, nie mogę go też idealizować. To nigdy nie wyjdzie mi na dobre, jeśli będę go widzieć bez wad. Każdy człowiek jakies ma i trzeba je poprostu zaakceptować. Nie ma innego wyjścia. Sama nie jestem idealna , więc nie zamierzam nikogo oceniać. Chyba będę musiała dać mu szansę na wytłumacznie się. Chcę wiedzieć na czym stoję i jak to teraz jest między nami. Nie wiem co dalej. Może chce zakończyć naszą znajomość ? Oby nie , bo tego poprostu nie zniosę. A może chce wytłumaczyć to swoje zniknięcie. Tyle , że jeżeli ma kłamać to nie mam zamiaru go słuchać. Chcę znac całą prawdę. Jaka by ona nie była, ponieważ lepsza jest najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo. Zaczęłam się zastanawiać co robi Darcy. Zapewne jest z Harrym , ale mimo wszystko postanowiłam do niej zadzwonić. Zapytałam się czy ma czas. Chciałam wyjść z tego domu i mieć czas na zastanowienie się nad wszystkim. Powiedziała , że jest z Harrym , ale możemy iść wszyscy razem. To będzie trochę dziwne. Nie mowię , że nie lubię Harrego, tyle , że jest on przyjacielem Liama. Już po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi , w których ujrzałam przyjaciółkę i jej chłopaka. Przywitałam się z nimi i ruszyliśmy w stronę plaży. Zapowiadał się naprawdę gorący dzień. O dziwo! Harry unikał tematu Liama. Ani razu o nim nie wspomniał. Być może bał się , że będę zadawać jakieś pytania , a on będzie musiał udzielać na nie odpowiedzi, przy okazji zdradzajac kolegę. Może tak będzie lepiej. Jeśli mam się czegokolwiek dowiedziec , wolę aby powiedział mi to Liam. Szczególnie jeśli byłyby to złe wieści. Na plaży wszystkim polepszył się humor. Darcy i Harry ciągle się wygłupiali. Wyglądali tak słodko - idealna para. Siedziałyśmy na piasku , kiedy podbiegł do nas Harry. Wziął Darcy na ręcę i pobiegł z nią do wody. Dziewczyna z całych sił trzymała się chłopaka i nie mogła wytrzymać ze śmiechu. Była pewna , że Harry tylko się wygłupia i nie wrzuci jej do wody. Możliwe , że tak by było , gdyby nie to , że chłopak próbując biec wywrócił się. Teraz oboje byli całkowicie przemoknięci. Darcy wyszła z wody i wróciła do mnie na piasek. Praktycznie niczym się nie przejeła , za to Harry tak. Ciągle poprawiał swoje loczki i pytał czy dobrze wygląda , na co my wybuchałyśmy śmiechem. Jego włosy to znak rozpoznawczy , więc pewnie dlatego tak sie przejmował. Po chwili chłopak usiadł koło nas i wszyscy razem rozmawialiśmy. Postanowiłam , że nie będe im przeszkadzać i zostawię ich samych . Podeszłam do brzegu i zaczęłam chodzić po wodzie. Miałam krótkie spodenki , więc mogłam sobie na to pozwolić. Było tak gorąco. Darcy i jej chłopak zdążyli już wyschnąć , a włosy Harrego powróciły do pierwotnego kształtu. Na plaży zbierało się coraz więcej ludzi , więc postanowiliśmy wracać. Chłopak powiedział , że wybieraja się do domu Louisa , gdzie wszyscy spędzili noc . Od razu zaczęłam się wykręcać i powiedziałam , że muszę wracać do domu. Chłopak zapewne domyślił się o co mi chodzi , ale nie nalegał. Pożegnałam się z Darcy i Stylesem i ruszyłam w stronę domu. Wyciągnęłam zimny napój z lodówki i rozsiadłam się przed telewizorem . Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłam pewna , że to moje przyjaciółka , więc szybkim krokiem ruszyłam , aby jej otworzyć. W progu ujrzałam Liama. Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że już gorzej być nie może, jednak po chwili chłopak powiedział.
-Rozmawiałem z Zaynem, wiem o wszystkim. Chyba musimy pogadać ... - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem , a mnie po prostu zamurowało. Jak Zayn mógł mi to zrobić?



Liaaaameek. <3.
Mom , please! ;-)
Lovely <3






niedziela, 3 czerwca 2012

12.Życie jest piękne.


Witam. ;-)
Mam dla Was kolejną część. <3
Zachęcam do komentowania ;-)
Chcę wiedzieć ile Was jest! <3
A no i prosiłabym o podpisywanie się w komentarzach ,
nie lubię samych "anonimków".
To na tyle. ;-)



" Życie jest piękne. "

[ z perspektywy Lily... ]

Kiedy otworzyłam oczy na zegarku widniała godzina 7. Obróciłam się na drugą stronę i ujrzałam... Zayna?! Od razu zaczęłam krzyczęć upadając przy tym na podłogę.
-Co Ty tu robisz? Czy my... o nie ! - zaczęłam wydzierać się na cały dom. Jednak ten nadal spał. Podeszłam do niego i zaczęłam szturchać w ramię.
-Zayn , Zayn - zaczęłam wypowiadac jego imię , ale nic na niego nie działało. Objął mnie tylko ramieniem i przyciągnął do siebie, ale to wszystko było przez sen. Wyrwałam się z jego objęć. Chcąc go obudzić ściągnęłam z niego kołdre. Dlaczego on jest w samych bokserkach? No nie... tylko nie to! Spojrzałam na siebie , ja równiez byłam ubrana niekompletnie. Miałam na sobie samą bieliznę. Chciało mi się płakać. Serce biło jak oszalałe. To nie może być prawda. Przez myśl przechodziły mi same czarne scenariusze. Jak mogłam być tak głupia. Próbowałam sobie coś przypomnieć , ale w mojej głowie była kompletna pustka. Nic nie pamiętałam. 
-Zayn! - krzyknęłam. Chłopak w końcu otworzył oczy. Przez chwilę przyglądał mi się zaspanym wzrokiem.
-Lily? Co Ty tu robisz? - zapytał delikatnie podnosząc się i podpierając rękoma. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem - i dlaczego jesteś w samej bieliznie? - dodał zaskoczony.
-Też mnie to ciekawi... - poczułam się trochę dziwnie paradując przed nim w samych majtkach i staniku , więc zaczęłam szukać moich ciuchów. Wszystko porozrzucane było po podłodze. Dobrze wiedziałam , że Zayn wodzi za mną wzrokiem. Kiedy znalazłam swoje rzeczy od razu się ubrałam.
-Czy my... ? - zapytał spokojnym głosem. Pewnie nie raz miał doczynienia z taką sytuacją. To naprawdę zaczęło się robić wkurzające. Czułam się taka upokorzona. Chłopak złapał się za głowę. Nie wiem czy dlatego , że się martwił czy dlatego , że miał ogromnego kaca. 
-Nie wiem , a Ty tak spokojnie o tym mówisz!? - zaczęłam krzyczeć.
-Mów cieszej , boli mnie głowa. Poza tym chyba nie chcesz wszystkich obudzic - powiedział. Od razu się uspokoiłam. Miał racje , nie potrzebuję świadków. Jak mogłam się tak upić. W oczach stanęły mi łzy.
-Proszę powiedz , że cos pamiętasz... - rzuciłam smutnym głosem i zsunęłam się po drzwiach. Usiadłam na podłodze i zakryłam twarz dłońmi. .
-Nie za bardzo... - powiedział i wstał z łóżka. Wydawał się być niewzruszony. Spojrzałam na niego. Był w samych bokserkach , jego ciało pokryte było mnóstwem tatuaży. Zawstydził mnie ten widok , więc znowu zakryłam oczy. Muszę sobie coś przypomnieć. Nic z tego nie rozumiem. Jak to się mogło stać. Popełniałam w życiu wiele błędów , ale ten był największy. Jak widać Zayn nic sobie z tego nie robił.
-Zayn ! - krzyknęłam na co chłopak obrócił się w moją stronę, od razu odwróciłam głowę - możesz się zakryć? - zapytałam. Chłopak zarzucił na siebie koszulę oraz spodnie - no tak lepiej - rzuciłam.
-O co chodzi?
-Czy Ty nic sobie z tego nie robisz? - szepnęłam z wyrzutem. Nie chciałam obudzić Liama i reszty . Wszyscy zapewne jeszcze spali.
-Ale co ja mogę? Nic nie pamiętam...
-Ja równiez. Wiesz jakie to dla mnie upokarzające? - powiedziałam a po moich policzkach popłyneły łzy. Chłopak od razu do mnie podszedł i próbował mnie pocieszyć.
-Jeśli czujesz się z tym źle... to przepraszam. Trzymajmy się wersji , że nic się nie wydarzyło - powiedział.
-Nie dotykaj mnie - rzuciłam i wstałam. Otworzyłam drzwi i zbiegłam na dół. Pobiegłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel . Chciałam zmyc z siebie wszystkie grzechy. Dopiero teraz uświadomiłam sobie , że nie wzięłam sobie nic na przebranie. Owinęłam się ręcznikiem i po cichu ruszyłam do salonu. Tam powinna leżeć torba w której miałam czyste ciuchy. Na dole nikogo nie było , odetchnęłam z ulgą. Jednak kiedy wracałam natknęłam się na Zayna , dosłownie na niego wpadłam. Zmierzył mnie wzrokiem i poszedł dalej , naprawdę tylko tego mi brakowało. Niestety muszę się przyzwyczajać do jego widoku , ponieważ jest przyjacielem mojego chłopaka. Mimo wszystko nikt nie zabroni nam się do siebie nie odzywać. Nie mam zamiaru z nim rozmawiac. Nie mam mu nic do powiedzenia. Ruszyłam do łazienki i wygrzebałam z torby ubrania. Załozylam czarne spodnie , białą luźną bluzkę a na to jeansową koszulę , którą zostawiłam rozpiętą. Nie wzięłam ze sobą koturn , więc musiałam zadowolić się czarnymi trampeczkami. Z torby wyciągnęłam kosmetyczkę i wzięłam się za makijaz. Moja twarz była taka przemęczona, najbardziej było to widac po oczach. Nałozyłam troszkę podkładku i wytuszowałam rzęsy. Chciałam wyglądac naturalnie a jednocześnie nie dac poznac po sobie zmęczenia. Włosy upięłam w wysoki kucyk. Kiedy już skończyłam zniosłam torbę na dół i zaczęłam rozglądac się za resztą. Parter był jednak pusty. Zrobiłam sobie kawę , nie byłam głodna. Wygrzebałam kluczyki od auta Harrego i pojechałam do domu. Przywitałam się z mamą , która już po chwili wyszła do pracy. Przebrałam buty na wysokie, czarne koturny. W tych czułam się o wiele lepiej. Jedynym celem dla którego tu przyjechałam , było zobaczenie się z mamą. Musiałam się do niej przytulić. Tego mi brakowało. Poza tym obiecałam jej , że rano przyjdę się pokazać. Wyciągnęłam z torby wczorajsze ciuchy i zaniosłam je do łazienki. Wzięłam z lodówki coś zimnego do picia i postanowiłam wracać. Harry zabije mnie kiedy dowie się , że pożyczyłam jego samochód. Nawet nie mam prawa jazdy , no i nie zapytałam go o zgodę. Mam uraz co do takich przejażdżek , ale dzisiaj byłam tak padnięta , że nie dałabym rady dojść na nogach. Odpaliłam silnik i juz po chwili byłam pod domem Lou. Weszłam do środka , ale jak widac nadal było pusto. Po chwili stwierdziłam , że jednak się myliłam. Coś uslyszalam. Poszłam zobaczyc kto jest w kuchni , mając nadzieję , że będzie to Darcy.
-O, Eleanor ! - rzuciłam zdziwiona. Nie jej się spodziewałam. Trochę posmutniałam , bo chciałam pogadać z moją przyjaciółką. Przywitałam się z dziewczyną i poszłam szukac reszty. Szybkim krokiem ruszyłam na górę. Zapukałam do pierwszych drzwi po prawej. Nikt się nie odzywał , więc delikatnie je uchyliłam. Zastałam tam samego Louisa. W kolejnych natknęlam się na Nialla. Moje poszukiwania trwały dalej. Postanowiłam sprawdzić wszystkie drzwi oprócz drugich po lewej stronie. Wiedziałam , że tam zapewne będzie Zayn , a na tego nie chciałam się znów natknąć. W końcu znalazłam pokój w którym była Darcy. Spała wtulona w Harrego. Nie zamierzałam ich budzić. Zaczęłam się zastanawiac czy Liam przybył w końcu do Lou. Uchyliłam kolejne drzwi , ale spało tak kilka nieznanych mi osób. Wiem , że to troszkę nie grzeczne , ale musialam go znaleźć. Już po chwili odnalazłam prawidłowy pokój. Delikatnie otworzylam drzwi i spojrzałam na śpiącego Liama. Usiadłam obok niego na łóżku i zaczęłam sie mu przyglądać.
-Kocham Cię - rzuciłam i pocałowałam go w policzek. Wiedziałam , że gdyby nie spał nigdy nie odważyłabym się na takie słowa w jego kierunku. Kochałam go... Był dla mnie taki wazny. Niestety , właśnie to czułam. Niestety , ponieważ on wolał inną  - szkoda , że nie możemy być razem... - dodałam i wyszłam. W moich oczach pojawiły się łzy, ale nie zamierzałam płakac. Za dużo z wczoraj nie pamiętałam , ale wiedziałam gdzie był chłopak w którym tak bardzo się zakochałam, na którym tak bardzo mi zależy. Wyciągnęłam z torebki telefon i zaczęłam przeglądać skrzynkę. Chciałam po raz kolejny przeczytac wczorajszego sms-a. "Myślisz , że naprawdę coś dla mnie znaczyłaś. Jesteś taka naiwna..." - te słowa tak bardzo bolaly. Utkwiły mi w głowie , przez nie nie mogłam się na niczym skupić. Zeszłam na dol i otworzyłam drzwi , kiedy nagle ktoś mnie zawołał.
-Już wychodzisz? - zapytała Eleanor i poszłala mi uroczy uśmiech.
-Tak , juz idę... Miłego dnia - odpowiedziałam i szczerze się do niej uśmiechnęłam. Zamknęłam za sobą drzwi i jeszcze przez chwilę stałam przed domem. Zamyśliłam się , wszystko co mnie otaczało kojarzyło mi się z Liamem. Ale to już koniec. To było do przewidzenia. Jestem tylko zwykłą dziewczyną z małego miasteczka...
-Musisz się do tego przyzwyczaić , Lily - mówiłam sama do siebie. Próbowałam przestać się zadręczać i cieszyć się tym co mam. Spojrzałam na drugą stronę ulicy na której ujrzałam pewną kobietę prowadzącą wózek inwalidzki. Na nim siedziała mała dziewczynka. Miała może z 10 lat. Było mi jej naprawdę szkoda. Nie powinnam myślec tylko o sobie i o tym , że zostałam zraniona sama przy okazji raniąc. Powinnam się cieszyć tym co mam. Jestem zdrowa , otaczają mnie cudowni ludzie , mam najlepszą przyjaciólkę jaką kiedykolwiek mogłam sobie wymarzyc. Życie jest piękne. Takim mottem powinnam sie kierować. Uśmiechnęłam się do tamtej kobiety oraz tej niewinnej istoty , która była skazana na wózek. Nie wiem dlaczego Bóg pozwala na takie rzeczy. Biedne dziecko. Mimo wszystko dziewczynka ta potrafiła cieszyc się życiem. Była wdzięczna za to co ma. Nie zwracala uwagi na swoją chorobę. Chwytała każdy dzień jak tylko mogła , a uśmiech nie schodził z jej twarzy. To było niesamowite. Ludziom przydałoby się spoglądanie na świat z tak pozytywnej perspektywy. Powinniśmy bardziej docenić to co mamy a nie tylko oczekiwać więcej i więcej, nic nie dając w zamian. Ruszyłam dalej i postanowiłam nie zadręczać się już sytuacją z Liamem i Zaynem. Niestety przechodząc przez park , znów uderzyła we mnie fala wspomnień. Uwielbiam dzień w którym go poznałam - mojego ukochanego. To naprawdę zabawne! Przypadek a tak bardzo odmienił moje życie. Może gdybym wtedy nie przechodziła przez ten park lub wyszła trochę później z domu, Liam nie wpadłby na mnie. Przejechałby obok mnie obojętnie. Może wymienilibyśmy spojrzenia , mimowolnie uśmiechnęłabym się na jego widok , ale nic więcej. Być może teraz nie wiedziałabym kim jest, nie czuła do niego tego co czuję. Byłby zwykłym chłopakiem , którego poprostu ujrzałam idąc ulicą. Nic by dla mnie nie znaczył...



Nasze Cudowne One Direction. <3
i jak tu ich nie kochać? ;-)






piątek, 1 czerwca 2012

11.Jesteś taka naiwna...

Witam :-)
Mam dla Was koleejną notkę ;-*



"Jesteś taka naiwna..."

[ z perspektywy Lily... ]

Domówka miała rozpocząć się o 20. Około 18 wszyscy pojechaliśmy do Louisa i zaczęliśmy przygotowania. Harry z Niallem pojechali po alkohol. Razem z Darcy wzięłam się za jedzenie. Reszta zajęła się dekoracjami.
-Darcy , podasz mi to ? - rzuciłam i wskazałam palcem w stronę wielkiego pudła. Wyciągnęłam ze środka wszystkie miseczki i rozstawiłam je na stole.
-Może Wam pomóć ? - rzuciła jakaś dziewczyna - jestem Eleanor , ta od Louisa. - Wydawała się naprawdę miła, od razu ją polubiłam. Przed 19 wszystko było gotowe. 
-Liam , odwieziesz nas ? - zapytałam - muszę pogadać z moją mamą , pewnie już wróciła. Przy okazji pójdę się z Darcy przebrać - kontynuuowałam.
-Teraz? Nie za bardzo mogę , muszę coś załatwić - powiedział i spojrzał na telefon - Lou was odwiezie - dodał. Liam spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Czy coś jest nie tak? Nie.. pewnie tylko tak mi się wydaje.. Wyszliśmy na zewnątrz i wsiedliśmy do auta. Ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Czy coś się stało? - rzuciłam do Louisa. Wiem nie wytrzymałam. Poprostu się martwię.
-Eee... Nie wydaje mi się , zresztą zapytaj go... - chłopak zaczął się dziwnie zachowywać. Zanim zadałam to pytanie wszyscy razem śmialiśmy się i rozmawialiśmy, zaraz po tym wszystko się zepsuło. Nie rozumiem. Czy oni coś przede mną ukrywają ? Jak zwykle zamęczam się pytaniami czy coś jest nie tak. Muszę sobie odpuścić. Pogadam z nim jak wrócę. Razem z Darcy przegrzebałyśmy calą moja szafę. Wyciągnęłyśmy najlepsze ciuchy. Ja postawiłam na coś prostego. Krótkie jeansowe spodenki , zwykla bokserka a na to biało-czarna koszula w kratkę. Do tego ubrałam zwykłe trampeczki. Darcy wyglądała bardziej elegancko. Ciemne legginsy , obcisła biała bokserka oraz turkusowy żakiet. Do tego wysokie koturny. Zeszłam na dół i natknęłam się na moją mamę , która własnie wróciła z pracy. Od razu wzięła mnie w ramiona. Myslałam , że zacznie krzyczeć i wypytywać co się ze mną działo , ale to było miłym zaskoczniem. Poinformowałam ją , że nie wracam na noc. Obiecałam , że będę na siebie uważać i później do niej zadzwonie. Kiedy dotarliśmy do domu Lou, wszyscy byli już na miejscu. Z daleka dało się słyszeć głośną muzykę. Kiedy przekroczyłam próg mieszkania , od razu zaczęłam się rozglądać.
-Nie widziałeś Liama? - rzuciłam do Nialla, który właśnie zmierzał w kierunku kuchni.
-Co, Liama? Nie , ale chyba jeszcze nie wrócił - nie wrócił ? Nic z tego nie rozumiem. Może faktycznie miał cos do załatwienia. Życie gwiazdy nie jest tak łatwe jak się wydaje.
-Lily , chodź , znajdziemy Harrego! - krzyknęla Darcy. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy obok Stylesa. Ten od razu rzucił się w kierunku swojej ukochanej i dał jej słodkiego całusa w policzek.
-To co, pijemy? - rzucił Harry i zaczął się śmiać. Wypiliśmy jedną kolejkę , później kolejną i kolejną. Od razu poczułam się lepiej. Spojrzałam na telefon , była już 22 a Liama nadal nie było. Mimo wszystko nie przejmowałam się tym. Wciąż wierzyłam , że ma jakąś ważną sprawę do załatwienia. Po chwili dołączyli do nas Niall i Zayn. Harry polał kolejną kolejkę , niestety był już troszkę pijany i ciągle rozlewał. Ktoś musiał przejąc jego zadanie więc od razu się zgodziłam. Wszystkim polepszył się humor. 
-Zawołajcie Louisa! - krzyknął Niall i zacząl wołać swojego przyjaciela. Po chwili podszedł on do nas razem ze swoją dziewczyną. Byłam już kompletnie pijana , ale starałam się ogarniac sytuacje. Jak mogłam się nie napić za związek mojej przyjaciółki i Harrego oraz Louisa i jego ukochanej. Wokół nas ciągle przewijały się nieznajome mi twarze. Harry zasypiał na ramieniu u Darcy . Widać , że przesadził z alkoholem.
-Kochana , pójdę odprowadzić go na górę , zaraz wracam - rzuciła moja przyjaciółka.
-Pomogę Ci ... - wstałam z kanapy i razem z nią podniosłam Stylesa. Zayn i Niall od razu przyszli z pomocą. Razem z nami zaprowadzili go po schodach do góry. Położyli w pokoju gościnnym i pozwolili mu się wyspac. Biedny , przegapi całą imprezę , ale jak widać bawił się za dobrze. Chłopcy gdzieś znikli a ja i Darcy zaczęłyśmy szaleć do naszych ulubionych kawałków. Już nie miałam takich zawrotów głowy i czułam się o wiele lepiej. Okropnie bolało mnie gardło , bo razem z Darcy nie mogłyśmy się opanować i ciągle wykrzykiwałyśmy słowa puszczanych piosenek. Co jakiś czas zerkałam w stronę drzwi by sprawdzić czy mój chłopak w końcu przybył na miejsce. Niestety nic nie zauważyłam. Napisałam do niego sms-a , ale nie odpisywał. Zaczęłam się zastanawiać kto mógłby zdradzić mi prawdę. Jeśli Liam nie odbierze ode mnie telefonu , ktoś będzie musiał mi powiedziec o co tu chodzi. Zadzwoniłam do Payna , ale było tak jak myślałam. Odrzucił moje połączenie.
-Coś się stało ? - zapytała Darcy.
-Nie wiem co z Liamem , tak bardzo cieszył się na myśl o domówce , a nawet go tu nie ma - powiedziałam pełna żalu. Od razu poszłyśmy gdzies usiąść.
-Nie martw się , napewno przyjdzie. Może coś mu wypadło... - próbowała mnie pocieszyć.
-Ale on nie odbiera moich telefonów , nie odpisuje na sms-y. Nigdy wczesniej tak nie było. Znikł bez słowa , a wszyscy udają , że nic nie wiedzą... 
-Zapytałabym Harrego , ale sama widzisz w jakim jest stanie... - rzuciła.
-Tak , wiem - powiedziałam a na mojej twarzy pojawił się smutek. Dochodziła 23:30 a go nadal nie było. Zaczynałam się martwić. Wziełam butelkę z alkoholem i zrobiłam sobie drinka.
-Nie martw się - rzuciła Darcy i objęła mnie ramieniem - wszystko będzie dobrze.
-Masz rację - powiedziałam i posłałam jej udawany uśmiech - jeśli chcesz idź do Harrego , nie musisz tu ze mną siedzieć. Budząc się napewno zechce Cię zobaczyć.
-Jesteś pewna , że mam Cię tu zostawić ? - zapytała.
-No jasne , przecież nic mi nie jest ... - rozsiadłam się na kanapie i obserwowałam tańczących ludzi. Kiedy skończyłam sączyć drinka ruszyłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki piwo. Wiedziałam , że przesadzam z alkoholem , ale byłam taka zła. Z tego wszystkiego chciało mi się płakac. Postanowiłam się ogarnąć , bo nie chcę żeby ci wszyscy ludzie mieli mnie za jakąś histeryczkę. Postanowiłam wyjść na zewnątrz i pooddychać świeżym powietrzem. Wyszłam na balkon i oparłam się o barierkę. Okazało sie , że nie jestem sama.
-Jeju , Zayn ! - krzyknęłam - przestraszyłeś mnie... - dodałam po chwili.
-Sorka , nie chciałem - powiedział i posłał mi uśmiech - palisz ? - zapytał i wyciągnął w moją strone dłoń w której trzymał fajke.
-Em.. w sumie starałam się przestać , ale daj - wszystko było mi teraz obojętne. Chłopak wyciągnał paczkę i poczęstował mnie papierosem.
-Co Cię tu sprowadza ? - zapytałam i wzięłam wielkiego bucha.
-Eh... Zapewne to co Ciebie - rzucił.
-To znaczy? 
-Problemy miłosne - powiedział i wziął wielki łyk piwa. Wydawał się taki smutny i zawiedziony.
-Myślałam , że nie masz dziewczyny.
-Była taka jedna , ale jak widać nie zasługiwałem na nią skoro wolała kogos innego.
-Ohh. Przykro mi... - rzuciłam i spojrzałam na Zayna - nie wiesz może gdzie jest Liam? - zapytałam.
-Nikt Ci nie powiedział ? 
-Czego ? - ta sytuacja robiła się coraz bardziej skomplikowana.
-Nie , nie chcę , żebyś dowiedziała się o tym ode mnie. Zapytaj Lou - wróciłam do salonu i zaczęłam szukać Tomlinsona. To co usłyszałam całkowicie mnie rozczarowało. Okazało się , że była dziewczyna Payna chce do niego wrócić. Jeszcze lepsze jest to , że byli idealną parą , a on tak bardzo ją kochał. Uważał , że to ta jedyna. Planowali wspólną przyszłość - dom , rodzina , dzieci. Bardzo przeżył to rozstanie. Dzisiaj miał podjąć decyzję . Ja albo ona. Tylko dlaczego go tu nie ma ? Powinien być teraz ze mna. Czyli , że byłam tylko dziewczyną , ktora miała go pocieszyć po nieudanym związku? To naprawdę bolało. Jak widać to koniec. Muszę sobie odpuscić. Zadzwoniłam do Liama , ale ten nadal nie odbierał. Chciałam , żeby wszystko mi wytłumaczył . Rano było tak cudownie , idealnie , a teraz? Zapewne nie miałam sie o niczym dowiedzieć , ale Tomlinson był w takim stanie , że wyjawiłby mi każdy sekret. Wróciłam do Zayna i poprosiłam go o małą przysługę. Chcialam żeby zadzwonił do Payna, ale to nic nie dało. W dalszym ciągu nie odbierał, nawet od swojego przyjaciela. Dokończyłam piwo a po moich policzkach popłynęły łzy. 
-Nie płacz , będzie dobrze - rzucił Zayn. Probował mnie pocieszyc , ale to nie pomagało. Źle się poczułam , miałam ogromne zawroty głowy więc usiadłam na krześle.
-Jakoś w to nie wierzę... - odpowiedziałam. Postanowilam pójść do jakiegoś wolnego pokoju i odpocząć w samotności , ale kiedy tylko spróbowałam wstać okazało się , że to nie takie łatwe.
-Zayn , odprowadzisz mnie ? - zapytałam. Chłopak wziął mnie pod ręke i zaczął prowadzic po schodach do góry. Zaprowadził mnie do jednego z pokoi . Usiadłam na łóżku i próbowałam się ogarnąć. Poprosiłam chłopaka aby otworzył okno. Wiał ogromny wiatr , ale to mi nie przeszkadzało. Od tej głośnej muzyki bolała mnie głowa.
-Zrobisz mi coś ciepłego do picia ? - nie chciałam go wykorzystywać , ale sama nie dałabym rady. Chłopak zbiegł na dół i po chwili wrócił z gorącą herbatą i ciepłym kocem. Zarzucił mi go na plecy i usiadł obok mnie. Widziałam , że był załamany. Nie dziwie się , jego serce również zostało złamane. Postanowiłam ponownie napisać do mojego chłopaka - "Wiem o wszystkim. Skoro jesteś teraz z nią a nie ze mną to myślę , że decyzja została podjęta. Nie zamierzam stać Ci na drodze do szczęścia... ". Po wszystkim zaczęłam płakac. Zayn objął mnie ramieniem i próbował pocieszyć.
-Daj tą wódkę - rzuciłam i wzięłam wielki łyk prosto z butelki. Teraz czułam się juz lepiej , więc na nowo mogłam zacząć pić. Zayn dołączył do mnie i już po 30 minutach byliśmy kompletnie pijani. Chłopak poczęstował mnie kolejnym papierosem i razem z nim przeżywałam nasze niespełnione miłości. To było niesamowite , ale Zayn płakał razem ze mną . Zawsze wydawał mi sie taki twardy, jak widać naprawdę zależało mu na tej dziewczynie.
-To boli ... - powiedziałam i wzięłam kolejnego bucha. Z moich oczu znów popłynęły łzy. Cięzko było mi mówić , mój głos tak bardzo drżał z emocji.
-Wiem , rozumiem Cię . Czuję to samo. Nie rozumiem jak mogła mi to zrobić... - rzucił Zayn i wziął kolejny łyk czystej.
-Nie zasługiwała na Ciebie... A Liam ... myślisz , że naprawdę woli swoją byłą? - zapytałam. 
-Nie wiem co on w niej widzi - rzucił chłopak.
-Opowiedz mi o niej... - okazało się , że jest uroczą brunetką o długich nogach i cudownej figurze. Jest modelką i jest niesamowicie piękna. Podobno Liam uwielbia brunetki. Jeśli miał wybierać między ideałem kobiety a mną to wcale mu się nie dziwię. Wybór był oczywisty. Wódka zaczęła się kończyć a my nadal zamęczalismy się myślą , że jesteśmy do niczego. W pewnym momencie Zayn spojrzał mi w oczy. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Jego dłonie dotknęły mojej twarzy a na ustach złożony został delikatny pocałunek. Trochę mnie to zaskoczyło.
-My... nie możemy - szepnęłam patrząc w jego prześliczne oczy , czułam się oczarowana jego spojrzeniem. Mimo wszystko ciężko stłumic żar ust kiedy w głowie szumi od wódki. Kolejny ruch wykonałam ja . Nasze pocałunki zaczęły się robić coraz bardziej namiętne. Zayn pociągnał mnie na siebie. Nawet nie wiem kiedy zaczął rozpinac guziki mojej koszuli a nastepnię pozbyl się tego co miałam pod nią. Zostałam w samym staniku. Dzięki mojej pomocy on także pozbył się bluzki. Już po chwili to ja byłam na dole. Chłopak zaczął całować mnie po szyji. Przez moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Będąc z nim czułam się tak dobrze. Zaczęło się robić jeszcze goręcej. Zayn zaczął całować mój brzuch , co było niesamowicie podniecające , ale wiedziałam , że muszę to zakończyc. Szybko podniosłam się , zwalając go z siebie.
-Zayn , co my robimy ? - rzuciłam przerażona. Wszystko działo się tak szybko. Liam , przecież to na nim mi zależy. Zayn tak bardzo mnie kręcił , ale nie wiem co my sobie wyobrażaliśmy. Tak być nie może. Od razu podniosłam koszulę i zarzuciłam ją na siebie. Nie znalazłam bluzki którą miałam pod spodem. Nie zamierzałam siedzieć w samym staniku, więc przykryłam się kocem w dalszym ciągu będąc na łózku. Chłopak stanął obok drzwi. Spojrzał na mnie , ale ja odwróciłam wzrok , było mi głupio za to co przed chwilą się wydarzyło.
-Przepraszam , poniosło mnie - rzucił Zayn i wziął do ręki swoją koszulę.
-To nie tylko twoja wina. Ale Liam... sam wiesz.
-To moj przyjaciel , tak nie wypada. Nie wiem co we mnie wstąpiło.
-Nie bądź zły , ale chcę zostać sama...
-Rozumiem , tak będzie dla nas bezpieczniej - rzucił i spuścił głowę. W tym momencie przyszedł do mnie sms. Byłam pewna , że to Liam. Treść była następująca - "Myślisz , że naprawdę coś dla mnie znaczyłaś. Jesteś taka naiwna..." . W moich oczach pojawiły się łzy. Zayn otworzył drzwi i juz miał wychodzić w chwili gdy ja zmieniłam zdanie.
-Zayn - szepnęłam.
-Tak? - zapytał zaskoczony stojąc w drzwiach. 
-Zostań , proszę. Zmieniłam zdanie. Nie chcę być sama...