środa, 27 czerwca 2012

19.Muszę odpowiadać?



Witam. ♥
Jestem zmęczona a postanowiłam jeszcze przeczytać jakąś książkę , 
z tych które dzisiaj wypożyczyłam.
Dlatego nie zamierzam się rozpisywać. Oto kolejna notka...



" Muszę odpowiadać? "

[ z perspektywy Darcy... ]


Otworzyłam oczy i obróciłam się na drugi bok żeby przytulić się do Harrego. Okazało się  , że zamiast tego przytuliłam poduszkę , ponieważ chłopak zniknął. Zaczęłam się zastanawiać gdzie on może być. Niechętnie wstałam z łóżka i włożyłam na siebie ubrania które leżały na podłodze. Spojrzałam na zegar , który wisiał na ścianie. Była dopiero 7. Postanowiłam wrócić do łóżka. Usiłowałam zasnąć , ale nic z tego. Delikatnie się podniosłam i zaczęłam rozmyślać o wczorajszej nocy. Czułam się dobrze z tą myślą. Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia. Tylko gdzie Harry? Pewnie gdzieś na dole. Zaczęłam nasłuchiwać. Juz po chwili w progu ujrzałam chłopaka. Jego twarz była taka rozpromieniona.
-O Kochanie , już wstałas - rzucił na wstępie i posłał mi uśmiech - mam dla Ciebie śniadanie - dodał podchodząc do łóżka. Tace z jedzeniem położył na moich kolanach i obdarował mnie słodkim całusem w policzek . Uśmiechnęłam się na samą myśl , że zrobił dla mnie coś tak miłego.
-Dziękuję - powiedziałam i zabrałam się za śniadanie. Chłopak przygotował dla mnie jajecznicę i pyszne kanapki. Popijając kawę ciągle zerkałam na Harolda.
-Czemu jesteś taki brudny ? - zapytałam spoglądając na jego bluzkę.
-Chciałem Ci zrobić niespodzianke z tym śniadaniem do łózka , no i tak jak jakoś wyszło.
-Nie rozumiem - powiedziałam i zaśmiałam się.
-Muszę odpowiadać? - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Nic mu to jednak nie dało.
-No mów - ciągnęłam.
-Tak się zestresowałem tą całą sytuacją, że idąc na górę przewróciłem się i całe śniadanie wylądowało na mnie - na te słowa zaczęłam się śmiać. Chłopak zrobił smutną minę.
-No co ? - zapytałam.
-Nic. Poprostu jakoś mi głupio . Wiesz , chciałem żeby było idealnie , a że ze mną zawsze jest tak , że coś musi się wydarzyć to stało się. Nie pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Zawsze kiedy się denerwuje trzęsą mi się ręcę , nie patrzę pod nogi. Mam za swoje...
-Oj , przestań. Śniadanie było pyszne - powiedziałam spoglądając na pustą już tacę. Poza jedzeniem leżała tam jeszcze róża. To było naprawdę romantyczne. 
-Nie gotuję za dobrze, więc narazie musisz się tym zadowolić. Ale spokojnie nauczę się , za kilka lat będę w tym lepszy od Ciebie - rzucił i zaśmiał się.
-To raczej nie będzie trudne do wykonania - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Harry przybliżył się do mnie i zapytał.
-Mogę się przytulić ? 
-Co to za pytanie. No jasne , że możesz - chłopak położył głowę na mojej klatce piersiowej.
-Słyszę bicie twojego serca - powiedział , a ja zaczęłam się śmiać. Czułam się jak stare dobre małżeństwo. Było jakoś ... za idealnie. Ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Lepsze to niż ciągłe kłótnie. Leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy. Dochodziła 10 , więc postanowiliśmy w końcu na dobre się rozbudzić. Od razu poszłam pod prysznic , Harry wyciągnął z szafki jedną ze swoich ulubionych bluzek i kazał mi ją wlożyc. Powiedział , że wyglądam w nich naprawdę słodko. Ubrałam więc to co mi przygotował a do tego włozyłam krótkie spodenki. Zapowiadał się gorący dzień. Następnie zeszłam na dół i włączyłam głośną muzykę. Wyszłam przed dom i usiadłam na ławce. Postanowiłam zadzwonić do Lily. W końcu to moja przyjaciółka , a muszę przyznac , że trochę ją zaniedbałam. Byłam pewna , że ona również przeżywa tą całą sytuację , poza tym, chcę poznac powód rozstania. To nie dawało mi spokoju. Wczoraj pewnie nie chciałaby ze mną rozmawiac , dlatego postanowiłam dać jej wolną rękę. Skoro nie zadzwoniła to znaczy , że jeszcze nie jest na to gotowa. Mam nadzieję , że już trochę ochłonęła i będzie w stanie ze mną porozmawiać.
-Lily, co tam u Ciebie? - zapytałam na wstępie.
-Nie jest źle, jakoś daję sobie radę.
-To znaczy?
-Pewnie i tak już wiesz o wszystkim. Zerwałam z Liamem.
-Dlaczego ? Nie rozumiem.
-Długa historia. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ciężkie. Minęło tak niewiele czasu a ja już za nim tęsknię. Muszę się niestety przyzwyczaić.
-Masz później czas? Porozmawiamy , wszystko mi wytłumaczysz.
-No mam , zresztą i tak nie zamierzam nigdzie wychodzić. Boję się , że wpadnę na Liama. A tego bym chyba nie zniosła. Muszę dac sobie trochę czasu , żeby oswoić się z nową sytuacją.
-To później wpadne. Kocham Cię - rzuciłam i rozłączyłam się. W tym momencie przed dom wyszedł Harry.
-Z kim rozmawiałaś ? - zapytał.
-Z Lily .
-I co , dowiedziałaś się coś nowego?
-Narazie nic, później pójdę do niej i z nią pogadam... - jeszcze jakiś czas spedziliśmy na ławcę. Dochodziła pora obiadu , więc postanowiłam zająć się kuchnią. Oczywiście Harry chciał mi pomoc. Pierwsze co przyszło mi na myśl to naleśniki. Chłopak nie wiedział za bardzo co i jak, ale wydawałam jasne polecenia. Dzięki temu jakoś nam się udało i wspólnie przygotowaliśmy posiłek. Gorzej było kiedy zaczęłam wyciągać dodatki. Z szafki wyciągnęłam czekoladową polewę i bitą śmietanę. Nawet nie wiem kiedy przyrządzanie obiadu zamieniło się w pole bitwy. Przez Harrego byłam cała brudna z bitej śmietany i czekolady , zresztą nie tylko ja. Odwdzięczyłam mu się tym samym. Czułam się jak małe dziecko. Ciągle się wygłupialiśmy a nasz śmiech było słychać chyba wszędzie. Wzięłam bitą śmietanę i rzuciłam się na niego, niestety on był silniejszy. Złapał mnie za rękę i próbował się bronić. Zamiast tego wszystko wylądowało na jego twarzy i bluzce. Nie mogłam przestać się śmiać. Chłopak od razu się do mnie przytulił , dzięki czemu ja też byłam brudna. Harry przybliżył się jeszcze bardziej i spojrzał mi w oczy. Myślałam , że znowu planuje atak na mnie , ale chodziło mu tylko o pocałunek. Jego twarz była cała z bitej śmietany, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Ponadto nasze pocałunki stały się jeszcze słodsze. Niestety. W końcu musieliśmy zająć się sprzątaniem. Mimo wszystko kiedy byliśmy razem nie odczuwaliśmy nudy. Właśnie to w tym związku podobało mi się najbardziej...



♥ Styles ♥







2 komentarze: