poniedziałek, 11 czerwca 2012

14.Chcę tylko Ciebie...


Witam :-)
Ostatnie dni szkoły jak zwykle najgorsze...
Codziennie nauki na jakieś 3 przedmioty, sprawdziany , kartkówki : D
Mam dosyć! Pomijając fakt , że jestem taka niewyspana , bo w nocy nie mogę zasnąć a rano tak cięzko mi wstać :D Wczoraj o 2 wzięłam się za notkę :-* Nie jestem z niej zadowolona , no ale cóż.
Kolejna pojawi się zapewne w okolicach weekendu :-( .
Postaram się jak najszybciej. Jeśli najdzie mnie wena i nie będę zmęczona ani zawalona nauką to na pewno się odezwe. ;-) <3



" Chcę tylko Ciebie... "

[ z perspektywy Lily... ]

Jeszcze nigdy nie czułam się tak jak teraz. Byłam przerażona. Co Zayn mógł mu powiedzieć? Przecież mieliśmy się zachowywać jakby nigdy nic się nie wydarzyło...
-Wejdź - powiedziałam. W moim głosie dało się wyczuć zdenerwowanie. Usiadłam na kanapie a Liam obok mnie. Złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.
-Rozumiem , że jesteś zła, ale to nie tak jak myślisz... - zaczął. Zaczęłam się zastanawiac o co tak właściwie chodzi. Ta rozmowa zmierzała w przeciwnym kierunku. Czyżby nie chodziło o mnie i Zayna?
-Liam, rozumiem twoją decyzję - powiedziałam smutna domyslajac sie o czym mowi.
-Jaką decyzję? Nawet nie musiałem wybierać. Od początku wiedziałem , że chcę tylko Ciebie. Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz.
-Więc dlaczego Cię ze mną nie było? Zostawiłeś mnie i byłeś z nią.
-Nie wiem od kogo to wiesz, ale dla mnie także nie było to proste. Nie wiedziałem co mam robić. Ona jest nieobliczalna. Albo straszy mnie samobójstwem , albo mówi , że zniszczy mi życie.
-A ten sms ? No i nie odbierałeś ode mnie telefonu.
-Jaki sms ? - wyciągnęłam z kieszeni telefon i pokazałam mu wiadomość - To nie ode mnie. To ona musiała go napisać. Ja nigdy nie użyłbym takich słów w stosunku do Ciebie. 
-Dzwoniłam do Ciebie kilka razy, wiesz jak ja się czułam? - zapytałam z wyrzutem.
-Wiem , przepraszam. Po prostu nie mogłem. Bałem się , że jeśli ona się o Tobie dowie zacznie Ci grozić. Jak widac i tak się dowiedziała. Nawet nie wiem kiedy zabrała mi telefon.
-A o czym rozmawiałes z Zaynem ? - rzuciłam jakby od niechcenia. Tak naprawdę była to dla mnie najważniejsza informacja.
-Zayn opowiadał mi jaka byłaś załamana. Wiedziałem , że nie powinienem Cię tam zostawiac. Bałem się , że jeśli Ci o niej powiem będzie jeszcze gorzej.
-Mówił coś jeszcze?
-Po prostu rozmawialiśmy o tym, że ktoś powiedział Ci o mojej byłej. W sumie zachowywał się jakby miał jakies pretensje, że zostawiłem Cię samą nic nie mówiąc. Z tego co słyszałem, naprawdę się tym przejełaś - no tak przejęłam się , bo Cię kocham głupku! Czy on tego nie widzi? 
-W sumie , aż tak bardzo mnie to nie dotknęło. To pewnie przez alkohol... Ale nie powiem , byłam zła - skłamałam.
-Czyli wszystko wróciło do normy , będzie jak dawniej ? - zapytał.
-To zależy od Ciebie, jeśli naprawdę tego chcesz...
-Przecież wiesz , że tak - powiedział i z całych sił mnie przytulił - tęskniłem.
Siedziałam w bezruchu. Ja również tęskniłam za Liamem , ale nie chcę mu tego okazywac. Nie chodzi o to , że mam zamiar zgrywać przed nim , że w ogole mnie to nie dotknęło lub dotknęło zbyt mocno. Sama nie wiem czego chcę. Poza tym nie wyobrażam sobie byc z nim po tym wszystkim co się wydarzyło. Tylko jak mu to powiedzieć? Wiem , że to nie będzie łatwe. Może nie dzisiaj , ale i tak będę musiała zebrać się na odwagę i powiedzieć mu jak sprawa stoi. Narazie wolę udawać , że wszystko będzie jak wcześniej. Liam dotknął dłonią mojej twarzy i spojrzał mi w oczy.
-Kocham Cię - powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zapewne czekał na odpowiedź. Tak bardzo bałam się tych słow. Nie wiedziałam , że powie mi to akurat teraz. Nie spodziewałam się tego tak wiec nie byłam na to przygotowana. Jeszcze kilka dni temu zareagowałabym na nie inaczej , ale teraz były tym czego na pewno nie chciałam usłyszec. 
-Liam... - zaczęłam. Wiedziałam , że jeśli nie teraz to nigdy. Nie chcę ranic go jeszcze bardziej. Wiem , że całkiem przed chwilą powiedziałam mu , że wszystko wróci do normy... Niestety chyba będzie inaczej.
-Tak ? - szepnął.
-Chyba nic z tego nie będzie... - rzuciłam nieśmiało. Moje serce biło jak oszalałe. Głos zaczął się łamać.
-Nie rozumiem.
-To nie ma sensu... - kontynuowałam.
-Nie zależy Ci na mnie?
-Nie o to chodzi , przecież sam wiesz jak jest.
-Nie odpowiedzialaś mi.
-Bo nie znam odpowiedzi... - rzuciłam.
-Przepraszam , może powiedziałem to za wcześnie. Wiem , że nie jest Ci łatwo, dużo w życiu przeszłaś.
-Tutaj nie chodzi o Ciebie ani o to co było kiedyś zanim Cię poznałam ... - po tych słowach nastała cisza. Siedzieliśmy w bezruchu i żadne z nas nie potrafiło nic powiedzieć.
-Czyli to koniec? - rzucił po dłuższym zastanowieniu.
-Nie. Po prostu nie jestem pewna swoich uczuć.
-Więc czego oczekujesz ? - zapytał. Jego smutna mina doprowadzała mnie do obłędu. Wiedziałam , że cierpi. W moich oczach pojawiły się łzy , ale postanowiłam dokończyc to co zaczęłam.
-Myślę , że powinniśmy zostać przyjaciółmi... - wstałam z kanapy i stanęłam na przeciwko niego.
-Przecież jeszcze chwilę temu mówiłaś , że chcesz , żeby było jak dawniej.
-Wiem , ale ja już tak dłużej nie potrafię. Nie pasuję do twojego życia. Oboje to widzimy, nie potrzebnie udajemy , że jest inaczej. Po prostu zmieniłam zdanie.
-Myślałem , że zawsze damy sobie radę. A przy pierwszym lepszym problemie Ty postanowiłaś się wycofać ? - zapytał jakby z wyrzutem.
-To nie tak... Są rzeczy o których nie wiesz i sama muszę sobie z nimi poradzić.
-Więc dlaczego się poddajesz. Dlaczego nie możesz się przede mna otworzyc. Chciałbym Ci jakoś pomóc.
-Liam , naprawdę nie mogę ... To dla mnie zbyt ciężkie.
-Spróbuj... Dobrze wiesz , że dla Ciebie zrobiłbym wszystko.
-Niestety , nie możesz mi pomoć.
-Dlaczego nie dasz mi szansy?
-Przepraszam, naprawdę Cię przepraszam... - powiedziałam a po moich policzkach spłynęły łzy. Po tych słowach od razu ruszyłam do swojego pokoju, zostawiając go samego. Usiadłam na łóżku i zaczełam się zastanawiać jak mogłam być tak głupia. W ciągu dalszym nie rozumiem jak mogłam się tak upić. Zniszczyłam wszystko na czym mi zależało. Dlaczego zawsze jest tak , że jeśli jest dobrze ja musze to zepsuć. Wszystko czego się dotknę ulega rozpadowi. Jeden dzień a tak bardzo odmienił moje zycie. To największy błąd jaki mogłam popełnić. A konsekwencje? Dopiero teraz o nich pomyślałam. Co jeśli jestem w ciąży?



♥ Louis , Liam , Zayn , Harry. ♥
Jejuuu... Uwielbiam ich. ;-)





1 komentarz: