Witam Wszystkich! <3
Mam dla Was kolejną notkę...
Wiem , że pojawiają się coraz rzadziej, ale to zwyczajnie brak czasu.
Za niedługo koniec roku szkolnego i wiele rzeczy trzeba po prostu nadrobić.
Ale obiecuję , że postaram się pisać najczęściej jak tylko mogę. ;-)
" Jak Zayn mógł mi to zrobić? "
[ z perspektywy Lily... ]
Resztę dnia zamierzałam spędzić sama. Liam dzwonił do mnie kilka razy , ale biorąc z niego przykład - odrzucałam połączenia. Chciałam wyłączyć się na wszystko co mnie otacza i pobyć sama z sobą. Nie miałam zamiaru zadręczać się sytuacja z Liamem , a tym bardziej z Zaynem. O tej drugiej chciałam poprostu zapomnieć. Niestety nie było to takie łatwe. W ciągu dalszym myślałam o dzisiejszym poranku. Usiłowałam sobie przypomnieć to co wydarzyło się wczesniej. Nie przynosiło to jednak rezultatów. Marzyłam żeby to wszystko okazało się tylko złym snem. Pragnęłam by było tak jak wcześniej. Niestety w życiu nigdy nie jest idealnie, nie jest tak jak byśmy tego chcieli. Najbardziej bolało mnie to , że gdyby Liam był tam wtedy ze mną nic takiego nie miało by miejsca. Usiadłam na łóżku i włączyłam muzykę. Chciałam poprostu przestać myślec o tym wszystkim. Po chwili znow usłyszałam dźwięk telefonu. Postanowiłam odebrać.
-Liam , proszę Cię . Nie dzwoń do mnie... - powiedziałam i zakończyłam rozmowę. Nawet nie dałam mu dojść do słowa. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Chłopak dzwonił jeszcze kilka razy - niepotrzebnie. W końcu telefon zamilkł i wszystko co mnie otaczało to jedynie cisza. Wiedziałam , że nie musze martwić się o dzisiejszy dzień. Chłopcy mają dzisiaj próbę , więc Liam napewno nie przyjdzie. Postanowiłam położyc się spać , ale nie mogłam zasnąć. Po chwili dostałam sms-a. Byłam przekonana , że to Liam , ale nie mialam racji. Wiadomość była od Darcy - " gdzie jestes? :-) " . Dawno nie spędzałam z nią czasu sam na sam , więc chciałam to nadrobić. Od razu do niej zadzwonilam. Już po chwili moja przyjaciółka dołączyła do mnie i razem ze mną odpoczywała po ciężkiej nocy. Leżałyśmy na łóżku i przeżywałyśmy wczorajszy dzień. Dziewczyna była zachwycona. Ciągle śmiałysmy się z Harrego , który po jakims czasie już naprawdę nie kontaktował.
-Szkoda , że nie siedziałaś tam ze mną kiedy Styles usiłował zasnąć - rzuciła Darcy i zaczęła się śmiać - gdybyś słyszała co on gada...
-On jeszcze miał siłe gadać ? - zapytałam i zaśmiałam się.
-Sama się zdziwiłam. Pół nocy z nim przegadałam, a on ciągle mnie rozśmieszał.
-Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa , że tak wam się układa - powiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółki.
-A jak tam z Liamem? - zapytała nieśmiało i spojrzała mi w oczy.
-Sama nie wiem... - po tych słowach zrobiło mi się naprawdę przykro , ale nie zamierzałam płakac. Darcy przytuliła mnie jeszcze mocniej w celu podniesienia mnie na duchu. Może i on spędził noc ze swoją bylą , ale ja wcale nie byłam lepsza. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Nie moge go o to obwiniać, przecież mam swój rozum i sama powinnam się kontrolować. Niestety wyszło jak wyszło. Chciałam powiedzieć o tym Darcy , ale nie potrafiłam. To tak bardzo bolało. Czułam się taka upokorzona i zraniona. Nie mogę jednak powiedzieć , że Zayn mnie wykorzystał , bo on także nie wiedział co robi. Oboje byliśmy pijani. Resztę dnia spędziłyśmy objadając się i oglądając nasze ulubione filmy. Jak za dawnych czasów. Tak bardzo mi tego brakowało. Darcy więcej nie wpomniała o Liamie , chyba sama stwierdziła , że nie chcę poruszać tego tematu . Był dla mnie zbyt bolesny. Muszę przyznać , że tak właściwie nie wiem na czym stoję. Niby wszystko było dobrze a jeden wieczór sprawił , że świat zaczął mi się walić. Osoba którą kocham spędzila noc ze swoją byłą , a ja pocieszając się spędziłam ją z Zaynem - jego przyjacielem. Liam nigdy nie może się o tym dowiedzieć. Znienawidziłby mnie. A Zayn? On także by na tym ucierpiał. Wszystko by się zmieniło i już nigdy nie byloby jak dawniej... Zrobiło się poźno , wiec Darcy musiała wracać do domu. Na pożegnanie dała mi wielkiego całusa w policzek i powiedziała , żebym przestała się tak zadreczać. Zna mnie nie od dziś , więc dobrze wie kiedy się czymś przejmuję. Mimo wszystko dzisiejszy dzień uważam za udany. Wróciłam do siebie , przebrałam się i położyłam do łóżka. Obiecałam sobie , że jutro wszystko będzie lepsze... Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno do mojego pokoju. Dzień zapowiadał się wspaniale . Podniosłam sie i wyciągnęłam witając nowy dzień. Mimowolnie się uśmiechnęłam i ściągając z siebie kołdre wstałam z łóżka. Włączyłam głośną muzykę i zeszłam na dół. Na stole czekało na mnie śniadanie a obok karteczka z napisem - " Kocham Cie , mama " . To takie cudowne . Stosunki z moją mamą znacznie się poprawiły. Bardzo mnie to cieszy. To kolejny powód dla którego warto żyć. Po śniadaniu wróciłam do siebie , właśnie przyszedł do mnie sms. Był od Liama - " Wstawaj śpiochu <3 " . Nic z tego nie rozumiem. Chyba nie myśli sobie , że będzie ze mną tak postępował. Najpierw leci do swojej byłej a teraz pisze do mnie. Nie wiem co on kombinuje. Pewnie mysli , że żadna z nas nie wie o swoim istnieniu. Nawet nie przypuszcza , że ktoś mógł mi zdradzić jego tajemnice. Przyjaciel , przyjacielem , ale co alkohol robi z ludźmi. Potrafią wyjawić swoje najskrytsze sekrety. Nie zamierzałam mu odpisać. Zostawiłam telefon w pokoju i poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne rytuały. W samym ręczniku wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać ubrań na dziś. Padło na krótkie , jeansowe spodenki i luźną bluzkę w biało-granatowe paski. Do tego białe trampeczki. Wróciłam do łazienki i wzięłam się za makijaż , mocno wytuszowałam rzęsy. Włosy zostawiłam pofalowane. Nie chciałam nic z nimi robić. Wróciłam do pokoju i usiadłam na lóżku. Jeszcze raz przeczytałam sms-a od Liama. Zrobiło mi się go szkoda. Sama nie byłam w porządku wobec niego. Może powinnam z nim porozmawiać. Na tyle na ile go znam , nigdy nie powiedziałabym , że on mógłby mnie skrzywdzić. Jest taki opiekuńczy i kochany. Zawsze się o wszystkich troszczy i chce dla nich dobrze. Z drugiej strony, nie mogę go też idealizować. To nigdy nie wyjdzie mi na dobre, jeśli będę go widzieć bez wad. Każdy człowiek jakies ma i trzeba je poprostu zaakceptować. Nie ma innego wyjścia. Sama nie jestem idealna , więc nie zamierzam nikogo oceniać. Chyba będę musiała dać mu szansę na wytłumacznie się. Chcę wiedzieć na czym stoję i jak to teraz jest między nami. Nie wiem co dalej. Może chce zakończyć naszą znajomość ? Oby nie , bo tego poprostu nie zniosę. A może chce wytłumaczyć to swoje zniknięcie. Tyle , że jeżeli ma kłamać to nie mam zamiaru go słuchać. Chcę znac całą prawdę. Jaka by ona nie była, ponieważ lepsza jest najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo. Zaczęłam się zastanawiać co robi Darcy. Zapewne jest z Harrym , ale mimo wszystko postanowiłam do niej zadzwonić. Zapytałam się czy ma czas. Chciałam wyjść z tego domu i mieć czas na zastanowienie się nad wszystkim. Powiedziała , że jest z Harrym , ale możemy iść wszyscy razem. To będzie trochę dziwne. Nie mowię , że nie lubię Harrego, tyle , że jest on przyjacielem Liama. Już po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi , w których ujrzałam przyjaciółkę i jej chłopaka. Przywitałam się z nimi i ruszyliśmy w stronę plaży. Zapowiadał się naprawdę gorący dzień. O dziwo! Harry unikał tematu Liama. Ani razu o nim nie wspomniał. Być może bał się , że będę zadawać jakieś pytania , a on będzie musiał udzielać na nie odpowiedzi, przy okazji zdradzajac kolegę. Może tak będzie lepiej. Jeśli mam się czegokolwiek dowiedziec , wolę aby powiedział mi to Liam. Szczególnie jeśli byłyby to złe wieści. Na plaży wszystkim polepszył się humor. Darcy i Harry ciągle się wygłupiali. Wyglądali tak słodko - idealna para. Siedziałyśmy na piasku , kiedy podbiegł do nas Harry. Wziął Darcy na ręcę i pobiegł z nią do wody. Dziewczyna z całych sił trzymała się chłopaka i nie mogła wytrzymać ze śmiechu. Była pewna , że Harry tylko się wygłupia i nie wrzuci jej do wody. Możliwe , że tak by było , gdyby nie to , że chłopak próbując biec wywrócił się. Teraz oboje byli całkowicie przemoknięci. Darcy wyszła z wody i wróciła do mnie na piasek. Praktycznie niczym się nie przejeła , za to Harry tak. Ciągle poprawiał swoje loczki i pytał czy dobrze wygląda , na co my wybuchałyśmy śmiechem. Jego włosy to znak rozpoznawczy , więc pewnie dlatego tak sie przejmował. Po chwili chłopak usiadł koło nas i wszyscy razem rozmawialiśmy. Postanowiłam , że nie będe im przeszkadzać i zostawię ich samych . Podeszłam do brzegu i zaczęłam chodzić po wodzie. Miałam krótkie spodenki , więc mogłam sobie na to pozwolić. Było tak gorąco. Darcy i jej chłopak zdążyli już wyschnąć , a włosy Harrego powróciły do pierwotnego kształtu. Na plaży zbierało się coraz więcej ludzi , więc postanowiliśmy wracać. Chłopak powiedział , że wybieraja się do domu Louisa , gdzie wszyscy spędzili noc . Od razu zaczęłam się wykręcać i powiedziałam , że muszę wracać do domu. Chłopak zapewne domyślił się o co mi chodzi , ale nie nalegał. Pożegnałam się z Darcy i Stylesem i ruszyłam w stronę domu. Wyciągnęłam zimny napój z lodówki i rozsiadłam się przed telewizorem . Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłam pewna , że to moje przyjaciółka , więc szybkim krokiem ruszyłam , aby jej otworzyć. W progu ujrzałam Liama. Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że już gorzej być nie może, jednak po chwili chłopak powiedział.
-Rozmawiałem z Zaynem, wiem o wszystkim. Chyba musimy pogadać ... - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem , a mnie po prostu zamurowało. Jak Zayn mógł mi to zrobić?
Liaaaameek. <3.
Mom , please! ;-)
Lovely <3
uhuhu, niech lepiej on sam sie wytłumaczy, a nie.
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń