Witam Was. ;-)
Miałam ostatnio troszkę czasu , więc mam dla was kolejną notkę. <3
Miłej lekturki. ;-)
" Słuchasz mnie ? "
[ z perspektywy Darcy... ]
Siedziałam wtulona w Harrego kiedy zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła do mnie mama, czego może chcieć o tej porze... Przecież dopiero 17.
-No słucham Cię?
-Gdzie jesteś?
-Z przyjaciółmi - rzuciłam i spojrzałam na Harrego. Rodzice jeszcze nie wiedzą , że mam chłopaka. Nie zdążyłam ich o tym poinformowac.
-Chciałam Ci powiedzieć , że nie wracamy dzisiaj na noc. Jesteśmy poza miastem , bo byliśmy odwiedzić starych znajomych i chyba zostaniemy tutaj do jutra.
-No dobra, jakoś dam sobie radę.
-To może zaproś do siebie Lily? Posiedzicie razem, pogadacie. Jeśli chcesz moge porozmawiać o tym z jej mamą.
-Nie musisz. Przecież nie jesteśmy już dziećmi. Zaraz się jej zapytam... - oczywiście kłamałam. Wolałam posiedziec dłużej z Stylesem.
-To trzymaj się skarbie. Kochamy Cię - rzuciła mama.
-Ja Was też - powiedziałam i rozłączyłam się.
-Mama? Co chciała? - zapytał Harry i posłał mi uśmiech.
-Nie wracają dzisiaj na noc, wygląda na to , że zostanę sama. Mogłabym w sumie zadzwonić do Lily...
-To zostań tutaj, ze mną... - powiedział Harry przerywając mi.
-Nie będę Ci przeszkadzać? - rzuciłam i spojrzałam na Harrego. To było naprawdę miłe z jego strony.
-Oj.. kochanie. Myślisz , że pozwolę Ci na to żebyś została dzisiaj sama? Za bardzo bym się o Ciebie martwił - po tych słowach wstał i objął mnie dłońmi w talii. Głowę oparł na moim ramieniu. Zarzuciłam mu ręcę na szyję i wtuliłam się w jego cudowne loczki , które tak uwielbiałam. Dodawały mu uroku. Dzięki nim wyglądał tak niewinnie. Jeeju, Darcy! Ty naprawdę go kochasz. Dzisiejszy dzień mieliśmy spędzić razem, nic nie mogło nam w tym przeszkodzić. Harry podniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Powiedz mi , dlaczego jesteś taka cudowna? - zapytał na co ja zaczęłam się śmiać. Nie znałam odpowiedzi na to pytanie. Dla siebie byłam tylko zwykłą dziewczyną. Faktycznie musiało być we mnie coś niesamowitego skoro zwrócił na mnie uwagę ktoś taki jak Harry Styles. Nie wyobrażam sobie ile dziewczyn pragnie byc na moim miejscu. To wydaje się takie nierealne, ale jest prawdziwe. Czasami naprawdę czuję się jakbym śniła... Chłopak zaproponował mi wyjście na miasto. Mamy dla siebie dużo czasu, więc spokojnie mogliśmy sobie na to pozwolić. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy przed siebie. Postanowiliśmy pojechac autem , ponieważ nie wiedzieliśmy o której wrócimy. Harry włączył radio i od razu zaczął śpiewać. Wcześniej nigdy tego przede mną nie robił. Nie wiem czego on się wstydził. Teraz też śpiewał bardzo cicho , ale i tak słyszałam doskonale każde słowo przez niego wypowiedziane. Jego głos był taki kojący. Uwielbiałam go słuchać. Był delikatny a zarazem miał w sobie taką fajną chrypkę. Po drodze odwiedziliśmy małą restaurację i zamówiliśmy coś do jedzenia. Po wszystkim wybraliśmy się na plażę. Mimo tego , że nastał już wieczór pogoda nadal była wspaniała. Słońce było już bliskie zachodu , ale nadal oświetlało nasze twarze. Chodziliśmy brzegiem oceanu i trzymaliśmy się za ręce. Rozmawialiśmy o życiu , ale w końcu i tak wkroczyliśmy na temat Lily i Liama. Wiedziałam , że Harry się o niego martwi , więc zapytałam czy możemy do niego pojechać. Już po chwili staliśmy przed jego domem. Styles udawał, że nie ma się czym przejmowac , ale dobrze wiedziałam , że martwi się o swojego przyjaciela. Nie dziwię mu się , to co Lily zrobiła musiało być dla niego bardzo bolesne. Liam wyszedł przed dom i usiadł obok nas na ławce. Uśmiechał się choć wiedziałam , że cierpi. Poprostu chciał to jakoś ukryć . Myślę , że było mu głupio. Po rozmowie z Paynem postanowiliśmy wracać do domu. Harremu od razu poprawił się humor. Wiedział , że u Liama wszystko się jakoś ułoży. Ważne , że może go teraz wspierać. Po drodze pojechaliśmy do mnie , musiałam wziąc sobie coś do przebrania. Harry przyglądał się moim rodzinnym zdjęciom , który powieszone były na ścianach. Rodzice bardzo dużą wagę przykładali do rodziny. To był naprawdę kochający się dom.
-To twoi rodzice? - zapytał spoglądając na jedną z fotografii.
-Tak , to oni.
-A ta mała dziewczynka? - zapytał dotykając zdjęcia - Jaka ona urocza. To Ty? - chłopak odwrócił się w moją strone i uśmiechnął się .
-Harry! Nie oglądaj tych zdjęć, zawstydzasz mnie... - rzuciłam i wybuchłam śmiechem.
-Oh... nie przesadzaj. Nie chcesz się przyznać , ale ja i tak wiem , że to Ty. Te spojrzenie poznałbym wszędzie. Już wtedy pewnie potrafiłaś oczarować nim niejednego chłopca.
-Głupek! - rzuciłam i rozczochrałam jego idealnie ułożone włosy. No może nie idealnie , bo teoretycznie był to artystyczny nieład, ale takie sprawiały wrażenie. Pobiegłam do mojego pokoju i wyciągnęłam najpotrzebniejsze rzeczy. Po wszystkim zeszłam na dół do Harrego i razem pojechaliśmy do niego. Dochodziła 23, ale nie byłam jeszcze zmęczona. Czułam się u niego trochę niezręcznie , ale muszę się po prostu przyzwyczaić. Ruszyłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Po wszystkim chciałam przebrałam się w coś wygodnego. Niestety z tych nerwów zapomniałam wziąc ze sobą ubrań. Nie wiedziałam co mam zrobić , więc zarzuciłam na siebie bluzkę chłopaka którą znalazłam w łazience. Była oczywiście za duza, ale nie znalazłam nic innego. Ważne , że była wygodna , no i przynajmniej miałam co na siebie włożyć . Pod tym miałam tylko dolną część bielizny. Czułam się głupio , ale wiedziałam , że i tak kiedyś muszę stąd wyjść. No coż nie mam wyboru. Przejrzałam się w lustrze i chcąc dodać sobie otuchy uśmiechnęłam się. Następnie zeszłam do Harrego , który siedział na kanapie i oglądał jakiś film. Moje ciało i włosy nadal pokrywały krople wody , więc przy okazji zmoczyłam mu całą podłogę. Chłopak spojrzał na mnie i od razu się speszył . Zaczęłam się śmiać. Widziałam , że zaczął się czerwienić. Poraz pierwszy udało mi się zawstydzić Harrego, przeważnie to ja byłam tą nieśmiałą.
If I just lay here. Would you lay with me and just forget the world? ♥
OdpowiedzUsuńpięknie! :* szkoda, że nie prawdziwe..
OdpowiedzUsuńZajebiste masz to babee .! :) xx czekam na następny i zapraszam na mój.: one-lovestogether.blogspot.com
OdpowiedzUsuń