Witam :-)
Mam dla Was koleejną notkę ;-*
"Jesteś taka naiwna..."
[ z perspektywy Lily... ]
Domówka miała rozpocząć się o 20. Około 18 wszyscy pojechaliśmy do Louisa i zaczęliśmy przygotowania. Harry z Niallem pojechali po alkohol. Razem z Darcy wzięłam się za jedzenie. Reszta zajęła się dekoracjami.
-Darcy , podasz mi to ? - rzuciłam i wskazałam palcem w stronę wielkiego pudła. Wyciągnęłam ze środka wszystkie miseczki i rozstawiłam je na stole.
-Może Wam pomóć ? - rzuciła jakaś dziewczyna - jestem Eleanor , ta od Louisa. - Wydawała się naprawdę miła, od razu ją polubiłam. Przed 19 wszystko było gotowe.
-Liam , odwieziesz nas ? - zapytałam - muszę pogadać z moją mamą , pewnie już wróciła. Przy okazji pójdę się z Darcy przebrać - kontynuuowałam.
-Teraz? Nie za bardzo mogę , muszę coś załatwić - powiedział i spojrzał na telefon - Lou was odwiezie - dodał. Liam spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Czy coś jest nie tak? Nie.. pewnie tylko tak mi się wydaje.. Wyszliśmy na zewnątrz i wsiedliśmy do auta. Ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Czy coś się stało? - rzuciłam do Louisa. Wiem nie wytrzymałam. Poprostu się martwię.
-Eee... Nie wydaje mi się , zresztą zapytaj go... - chłopak zaczął się dziwnie zachowywać. Zanim zadałam to pytanie wszyscy razem śmialiśmy się i rozmawialiśmy, zaraz po tym wszystko się zepsuło. Nie rozumiem. Czy oni coś przede mną ukrywają ? Jak zwykle zamęczam się pytaniami czy coś jest nie tak. Muszę sobie odpuścić. Pogadam z nim jak wrócę. Razem z Darcy przegrzebałyśmy calą moja szafę. Wyciągnęłyśmy najlepsze ciuchy. Ja postawiłam na coś prostego. Krótkie jeansowe spodenki , zwykla bokserka a na to biało-czarna koszula w kratkę. Do tego ubrałam zwykłe trampeczki. Darcy wyglądała bardziej elegancko. Ciemne legginsy , obcisła biała bokserka oraz turkusowy żakiet. Do tego wysokie koturny. Zeszłam na dół i natknęłam się na moją mamę , która własnie wróciła z pracy. Od razu wzięła mnie w ramiona. Myslałam , że zacznie krzyczeć i wypytywać co się ze mną działo , ale to było miłym zaskoczniem. Poinformowałam ją , że nie wracam na noc. Obiecałam , że będę na siebie uważać i później do niej zadzwonie. Kiedy dotarliśmy do domu Lou, wszyscy byli już na miejscu. Z daleka dało się słyszeć głośną muzykę. Kiedy przekroczyłam próg mieszkania , od razu zaczęłam się rozglądać.
-Nie widziałeś Liama? - rzuciłam do Nialla, który właśnie zmierzał w kierunku kuchni.
-Co, Liama? Nie , ale chyba jeszcze nie wrócił - nie wrócił ? Nic z tego nie rozumiem. Może faktycznie miał cos do załatwienia. Życie gwiazdy nie jest tak łatwe jak się wydaje.
-Lily , chodź , znajdziemy Harrego! - krzyknęla Darcy. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy obok Stylesa. Ten od razu rzucił się w kierunku swojej ukochanej i dał jej słodkiego całusa w policzek.
-To co, pijemy? - rzucił Harry i zaczął się śmiać. Wypiliśmy jedną kolejkę , później kolejną i kolejną. Od razu poczułam się lepiej. Spojrzałam na telefon , była już 22 a Liama nadal nie było. Mimo wszystko nie przejmowałam się tym. Wciąż wierzyłam , że ma jakąś ważną sprawę do załatwienia. Po chwili dołączyli do nas Niall i Zayn. Harry polał kolejną kolejkę , niestety był już troszkę pijany i ciągle rozlewał. Ktoś musiał przejąc jego zadanie więc od razu się zgodziłam. Wszystkim polepszył się humor.
-Zawołajcie Louisa! - krzyknął Niall i zacząl wołać swojego przyjaciela. Po chwili podszedł on do nas razem ze swoją dziewczyną. Byłam już kompletnie pijana , ale starałam się ogarniac sytuacje. Jak mogłam się nie napić za związek mojej przyjaciółki i Harrego oraz Louisa i jego ukochanej. Wokół nas ciągle przewijały się nieznajome mi twarze. Harry zasypiał na ramieniu u Darcy . Widać , że przesadził z alkoholem.
-Kochana , pójdę odprowadzić go na górę , zaraz wracam - rzuciła moja przyjaciółka.
-Pomogę Ci ... - wstałam z kanapy i razem z nią podniosłam Stylesa. Zayn i Niall od razu przyszli z pomocą. Razem z nami zaprowadzili go po schodach do góry. Położyli w pokoju gościnnym i pozwolili mu się wyspac. Biedny , przegapi całą imprezę , ale jak widać bawił się za dobrze. Chłopcy gdzieś znikli a ja i Darcy zaczęłyśmy szaleć do naszych ulubionych kawałków. Już nie miałam takich zawrotów głowy i czułam się o wiele lepiej. Okropnie bolało mnie gardło , bo razem z Darcy nie mogłyśmy się opanować i ciągle wykrzykiwałyśmy słowa puszczanych piosenek. Co jakiś czas zerkałam w stronę drzwi by sprawdzić czy mój chłopak w końcu przybył na miejsce. Niestety nic nie zauważyłam. Napisałam do niego sms-a , ale nie odpisywał. Zaczęłam się zastanawiać kto mógłby zdradzić mi prawdę. Jeśli Liam nie odbierze ode mnie telefonu , ktoś będzie musiał mi powiedziec o co tu chodzi. Zadzwoniłam do Payna , ale było tak jak myślałam. Odrzucił moje połączenie.
-Coś się stało ? - zapytała Darcy.
-Nie wiem co z Liamem , tak bardzo cieszył się na myśl o domówce , a nawet go tu nie ma - powiedziałam pełna żalu. Od razu poszłyśmy gdzies usiąść.
-Nie martw się , napewno przyjdzie. Może coś mu wypadło... - próbowała mnie pocieszyć.
-Ale on nie odbiera moich telefonów , nie odpisuje na sms-y. Nigdy wczesniej tak nie było. Znikł bez słowa , a wszyscy udają , że nic nie wiedzą...
-Zapytałabym Harrego , ale sama widzisz w jakim jest stanie... - rzuciła.
-Tak , wiem - powiedziałam a na mojej twarzy pojawił się smutek. Dochodziła 23:30 a go nadal nie było. Zaczynałam się martwić. Wziełam butelkę z alkoholem i zrobiłam sobie drinka.
-Nie martw się - rzuciła Darcy i objęła mnie ramieniem - wszystko będzie dobrze.
-Masz rację - powiedziałam i posłałam jej udawany uśmiech - jeśli chcesz idź do Harrego , nie musisz tu ze mną siedzieć. Budząc się napewno zechce Cię zobaczyć.
-Jesteś pewna , że mam Cię tu zostawić ? - zapytała.
-No jasne , przecież nic mi nie jest ... - rozsiadłam się na kanapie i obserwowałam tańczących ludzi. Kiedy skończyłam sączyć drinka ruszyłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki piwo. Wiedziałam , że przesadzam z alkoholem , ale byłam taka zła. Z tego wszystkiego chciało mi się płakac. Postanowiłam się ogarnąć , bo nie chcę żeby ci wszyscy ludzie mieli mnie za jakąś histeryczkę. Postanowiłam wyjść na zewnątrz i pooddychać świeżym powietrzem. Wyszłam na balkon i oparłam się o barierkę. Okazało sie , że nie jestem sama.
-Jeju , Zayn ! - krzyknęłam - przestraszyłeś mnie... - dodałam po chwili.
-Sorka , nie chciałem - powiedział i posłał mi uśmiech - palisz ? - zapytał i wyciągnął w moją strone dłoń w której trzymał fajke.
-Em.. w sumie starałam się przestać , ale daj - wszystko było mi teraz obojętne. Chłopak wyciągnał paczkę i poczęstował mnie papierosem.
-Co Cię tu sprowadza ? - zapytałam i wzięłam wielkiego bucha.
-Eh... Zapewne to co Ciebie - rzucił.
-To znaczy?
-Problemy miłosne - powiedział i wziął wielki łyk piwa. Wydawał się taki smutny i zawiedziony.
-Myślałam , że nie masz dziewczyny.
-Była taka jedna , ale jak widać nie zasługiwałem na nią skoro wolała kogos innego.
-Ohh. Przykro mi... - rzuciłam i spojrzałam na Zayna - nie wiesz może gdzie jest Liam? - zapytałam.
-Nikt Ci nie powiedział ?
-Czego ? - ta sytuacja robiła się coraz bardziej skomplikowana.
-Nie , nie chcę , żebyś dowiedziała się o tym ode mnie. Zapytaj Lou - wróciłam do salonu i zaczęłam szukać Tomlinsona. To co usłyszałam całkowicie mnie rozczarowało. Okazało się , że była dziewczyna Payna chce do niego wrócić. Jeszcze lepsze jest to , że byli idealną parą , a on tak bardzo ją kochał. Uważał , że to ta jedyna. Planowali wspólną przyszłość - dom , rodzina , dzieci. Bardzo przeżył to rozstanie. Dzisiaj miał podjąć decyzję . Ja albo ona. Tylko dlaczego go tu nie ma ? Powinien być teraz ze mna. Czyli , że byłam tylko dziewczyną , ktora miała go pocieszyć po nieudanym związku? To naprawdę bolało. Jak widać to koniec. Muszę sobie odpuscić. Zadzwoniłam do Liama , ale ten nadal nie odbierał. Chciałam , żeby wszystko mi wytłumaczył . Rano było tak cudownie , idealnie , a teraz? Zapewne nie miałam sie o niczym dowiedzieć , ale Tomlinson był w takim stanie , że wyjawiłby mi każdy sekret. Wróciłam do Zayna i poprosiłam go o małą przysługę. Chcialam żeby zadzwonił do Payna, ale to nic nie dało. W dalszym ciągu nie odbierał, nawet od swojego przyjaciela. Dokończyłam piwo a po moich policzkach popłynęły łzy.
-Nie płacz , będzie dobrze - rzucił Zayn. Probował mnie pocieszyc , ale to nie pomagało. Źle się poczułam , miałam ogromne zawroty głowy więc usiadłam na krześle.
-Jakoś w to nie wierzę... - odpowiedziałam. Postanowilam pójść do jakiegoś wolnego pokoju i odpocząć w samotności , ale kiedy tylko spróbowałam wstać okazało się , że to nie takie łatwe.
-Zayn , odprowadzisz mnie ? - zapytałam. Chłopak wziął mnie pod ręke i zaczął prowadzic po schodach do góry. Zaprowadził mnie do jednego z pokoi . Usiadłam na łóżku i próbowałam się ogarnąć. Poprosiłam chłopaka aby otworzył okno. Wiał ogromny wiatr , ale to mi nie przeszkadzało. Od tej głośnej muzyki bolała mnie głowa.
-Zrobisz mi coś ciepłego do picia ? - nie chciałam go wykorzystywać , ale sama nie dałabym rady. Chłopak zbiegł na dół i po chwili wrócił z gorącą herbatą i ciepłym kocem. Zarzucił mi go na plecy i usiadł obok mnie. Widziałam , że był załamany. Nie dziwie się , jego serce również zostało złamane. Postanowiłam ponownie napisać do mojego chłopaka - "Wiem o wszystkim. Skoro jesteś teraz z nią a nie ze mną to myślę , że decyzja została podjęta. Nie zamierzam stać Ci na drodze do szczęścia... ". Po wszystkim zaczęłam płakac. Zayn objął mnie ramieniem i próbował pocieszyć.
-Daj tą wódkę - rzuciłam i wzięłam wielki łyk prosto z butelki. Teraz czułam się juz lepiej , więc na nowo mogłam zacząć pić. Zayn dołączył do mnie i już po 30 minutach byliśmy kompletnie pijani. Chłopak poczęstował mnie kolejnym papierosem i razem z nim przeżywałam nasze niespełnione miłości. To było niesamowite , ale Zayn płakał razem ze mną . Zawsze wydawał mi sie taki twardy, jak widać naprawdę zależało mu na tej dziewczynie.
-To boli ... - powiedziałam i wzięłam kolejnego bucha. Z moich oczu znów popłynęły łzy. Cięzko było mi mówić , mój głos tak bardzo drżał z emocji.
-Wiem , rozumiem Cię . Czuję to samo. Nie rozumiem jak mogła mi to zrobić... - rzucił Zayn i wziął kolejny łyk czystej.
-Nie zasługiwała na Ciebie... A Liam ... myślisz , że naprawdę woli swoją byłą? - zapytałam.
-Nie wiem co on w niej widzi - rzucił chłopak.
-Opowiedz mi o niej... - okazało się , że jest uroczą brunetką o długich nogach i cudownej figurze. Jest modelką i jest niesamowicie piękna. Podobno Liam uwielbia brunetki. Jeśli miał wybierać między ideałem kobiety a mną to wcale mu się nie dziwię. Wybór był oczywisty. Wódka zaczęła się kończyć a my nadal zamęczalismy się myślą , że jesteśmy do niczego. W pewnym momencie Zayn spojrzał mi w oczy. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Jego dłonie dotknęły mojej twarzy a na ustach złożony został delikatny pocałunek. Trochę mnie to zaskoczyło.
-My... nie możemy - szepnęłam patrząc w jego prześliczne oczy , czułam się oczarowana jego spojrzeniem. Mimo wszystko ciężko stłumic żar ust kiedy w głowie szumi od wódki. Kolejny ruch wykonałam ja . Nasze pocałunki zaczęły się robić coraz bardziej namiętne. Zayn pociągnał mnie na siebie. Nawet nie wiem kiedy zaczął rozpinac guziki mojej koszuli a nastepnię pozbyl się tego co miałam pod nią. Zostałam w samym staniku. Dzięki mojej pomocy on także pozbył się bluzki. Już po chwili to ja byłam na dole. Chłopak zaczął całować mnie po szyji. Przez moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Będąc z nim czułam się tak dobrze. Zaczęło się robić jeszcze goręcej. Zayn zaczął całować mój brzuch , co było niesamowicie podniecające , ale wiedziałam , że muszę to zakończyc. Szybko podniosłam się , zwalając go z siebie.
-Zayn , co my robimy ? - rzuciłam przerażona. Wszystko działo się tak szybko. Liam , przecież to na nim mi zależy. Zayn tak bardzo mnie kręcił , ale nie wiem co my sobie wyobrażaliśmy. Tak być nie może. Od razu podniosłam koszulę i zarzuciłam ją na siebie. Nie znalazłam bluzki którą miałam pod spodem. Nie zamierzałam siedzieć w samym staniku, więc przykryłam się kocem w dalszym ciągu będąc na łózku. Chłopak stanął obok drzwi. Spojrzał na mnie , ale ja odwróciłam wzrok , było mi głupio za to co przed chwilą się wydarzyło.
-Przepraszam , poniosło mnie - rzucił Zayn i wziął do ręki swoją koszulę.
-To nie tylko twoja wina. Ale Liam... sam wiesz.
-To moj przyjaciel , tak nie wypada. Nie wiem co we mnie wstąpiło.
-Nie bądź zły , ale chcę zostać sama...
-Rozumiem , tak będzie dla nas bezpieczniej - rzucił i spuścił głowę. W tym momencie przyszedł do mnie sms. Byłam pewna , że to Liam. Treść była następująca - "Myślisz , że naprawdę coś dla mnie znaczyłaś. Jesteś taka naiwna..." . W moich oczach pojawiły się łzy. Zayn otworzył drzwi i juz miał wychodzić w chwili gdy ja zmieniłam zdanie.
-Zayn - szepnęłam.
-Tak? - zapytał zaskoczony stojąc w drzwiach.
-Zostań , proszę. Zmieniłam zdanie. Nie chcę być sama...