czwartek, 29 listopada 2012

31.Za to, że jesteś...


Witam Kochane!
Dawno mnie nie było, ale muszę przyznać , że to wszystko wina szkoły. Kompletnie nie mam czasu..
Rozdział krótki, ale trochę się dzieje. Mam nadzieję, że się spodoba. Co do następnego. Myślę , że na weekend, chociaż ciężko mi na chwilę obecną powiedzieć. W sobotę mam półmetek , więc nie wiem jak się wyrobię.
Miłego czytania!



" Za to , że jesteś... "

[ z perspektywy Lily... ]

Weszłam do sypialni, zaraz za mną Liam. Usiadłam na łóżku i czekałam na to co mam za chwilę usłyszeć. Chłopak usiadł obok i spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem. W jego spojrzeniu nie było jednak żadnej złości czy żalu. Biło raczej ciepło i dobroć. Czy to znaczy, że mi wybaczył? Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam, że za chwilę wszystko się ułoży i znów będzie tak jak dawniej.
-Lily , posłuchaj.. - rzucił na co ja posłałam mu blady uśmiech - Hm.. nie wiem nawet od czego zacząć.
-Spokojnie, mamy czas - powiedziałam lekko poddenerwowana . Mimo to byłam optymistycznie nastawiona do tej całej sytuacji. Chwyciłam jego dłoń aby dodać mu otuchy.
-Wszystko przemyślałem.. Kiedy wyjechaliśmy w trasę myślałem o tobie każdego dnia. Tak bardzo tęskniłem. Kiedy dzisiaj mnie przytuliłaś chciałem by ta chwila trwała wiecznie, bym już nigdy nie wypuścił Cię z mych ramion. Lily.. tak bardzo Cię kocham..
-Ja Ciebie też.. - rzuciłam a po policzkach zaczęły spływać łzy wzruszenia - Liam , tak bardzo za Tobą tęskniłam - szepnęłam i z całych sił się do niego przytuliłam. W takiej pozycji spędziliśmy dobre 15 minut. Byłam taka szczęśliwa. W końcu przestaliśmy się obejmować. Patrzyliśmy sobie w oczy i nie mogliśmy uwierzyć , że znów jesteśmy razem.
-Mam prośbę, nie wracajmy już do tamtego tematu , dobrze? Chciałabym zamknąć ten rozdział, popełniłam największy błąd w moim życiu.. Tak bardzo tego żałuję..
-Wiem , tak będzie dla nas najlepiej.
-Będziesz umiał z tym żyć?
-Nie umiałbym żyć z myślą, że cię straciłem. Bez ciebie nic nie miałoby sensu.
-Nie wiem co powiedzieć, dziękuję ci. Za wszystko co kiedykolwiek dla mnie zrobiłes. Za to, że jesteś..
-Skarbie nie placz , już dobrze - powiedział Liam i otarł dlonią moje łzy.
-Nawet nie wiesz jaką ulgę przyniosły mi twoje słowa.. Mimo to nadal czuję się winna.. - nie zdążyłam dokończyć, bo Liam wtrącił mi się w zdanie.
-Właściwie.. to nie wszystko - rzucił i spuścił wzrok.
-Co masz na myśli ? - zapytałam zdziwiona.
-Tak naprawdę nigdy mnie nie zdradziłaś. To znaczy, nie wiem co było między wami, ale..
-Liam, o czym Ty teraz mówisz? - przerwałam mu.
-Sam tego nie ogarniam , ale wiem jedno. Nie zdradziłaś mnie, nie przespałaś się z Zaynem.. - powiedział i posłał mi blady uśmiech.
-Co? Teraz to ja nic z tego nie rozumiem.
-Sam o tym nie wiedziałem. Wszystko potoczyło się tak szybko. Nasze rozstanie..
-Skąd wiesz, że między mną a Zaynem do niczego nie doszło ? - zapytałam mimo iż jego imie tak ciężko przechodziło mi przez gardło.
-Od Louisa. Kiedy wyjechaliśmy w trasę nikt nie wiedział co tak naprawdę się między nami wydarzyło. Mysleli , że to tylko głupia kłótnia, nawet nie poruszaliśmy tego tematu. Nie miałem z kim pogadać, a sam już sobie z tym nie radziłem , wiec udałem się do Tomlinsona. On zawsze znajdzie rozwiązanie w każdej sytuacji.
-Ale jakie to ma powiązanie? Skąd Louis mógłby to wiedzieć? - dociekałam.
-Stąd, że to on kazał się wam położyć. Byliście kompletnie pijani. Kiedy wszedł do pokoju i zobaczył w jakim jesteście stanie kazał wam się jak najszybciej przebrać i iść spać. Nikt z Was nie miał nic na przebranie, a on nie zamierzał Cię ubierać, więc kiedy juz się rozebrałaś to przypilnował tylko byście trafili do łóżka i poszedł do siebie. Oto cała historia. Do niczego nie doszło..
-Myślisz, że Zayn o tym wiedział ? - zapytałam po chwili zastanowienia. Byłam wściekła. Nie potrafiłam zapanować nad złoscią. To wszystko jego wina. Przez niego rozpadł się mój związek, straciłam najważniejszą osobę w moim życiu.
-Szczerze? Nie mam pojęcia..
-A ja sądzę , że wiedział. Zresztą zaraz się tego dowiemy.. - powiedziałam i szybkim krokiem ruszyłam w kierunku drzwi.
-Lily, poczekaj.. przecież to już bez znaczenia - chłopak złapał moją dłoń.
-Nie dla mnie.. - rzuciłam i ruszyłam w poszukiwaniu Malika. Nigdy mu tego nie wybaczę. Jestem pewna , że on wiedział. Zbiegłam po schodach. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Długo nie musiałam go szukac. Stał w kuchni i rozmawial z Niallem i Louisem. Od razu do niego podeszłam i z całej siły uderzyłam go w twarz. Chłopak złapał się za policzek i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Zresztą nie tylko on, cała trójka patrzyła na mnie jak na wariatkę.
-Jak mogłeś , nienawidze Cię! - szepnęłam ocierając łzy. Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku wyjścia. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Zaraz za mną wybiegł Liam..



~ Maliczek ~









4 komentarze:

  1. Eghtnznsoajdhxuebkaus *__________* Więcej *-* To jest zajebiste ! Kocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDO !!
    Nie mogę się doczekać NN <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. http://chwila-jest-piekna.blog.onet.pl/ odwiedź mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. DODAWAJ NEXT BO CI COŚ ZROBIE! ._.

    OdpowiedzUsuń