środa, 29 sierpnia 2012

25.Twój na zawsze.

Witam Kochanee. ♥
Mam dla Was kolejny rozdział , ale na początek chciałam coś jeszcze napisać. ;-)
Notkę miałam dodać wcześniej , ale postanowiłam , że dodam ją na przełomie 28 / 29 sierpnia.
To pierwsze to data urodzin mojej kochanej D. (której oczywiście dedykuję ten rozdział) a o drugiej chyba wspominać nie muszę. Każda Directionerka powinna wiedzieć , że są to urodziny Liama. ♥
Paynowi życzę wszystkiego najlepszego , spełnienia jego największych marzeń oraz szczęścia u boku swojej cudownej dziewczyny. A Tobie moja kochana D. tego , aby w końcu udało Ci się spotkać Stylesa. ♥ Bo to chyba jedno z Twoich największych marzeń. Wracaj już do nas, bo dzisiaj same musiałyśmy świętować Twoje urodziny... ♥






" Twój na zawsze "

[ z perspektywy Lily... ]

- Wstawaj , to pierwszy dzień wakacji ! - krzyknęła Darcy i zaczęła skakać po łóżku. Nie otwierając oczu chwyciłam poduszke i położyłam ją sobie na twarzy aby nie słyszeć jej okropnych pisków. Ta jednak nie dawała mi spokoju. Zabrała poduszkę i nadal ekscytowała się pierwszym dniem wolnego.
-Daj mi się wyspać - krzyknęłam i przykryłam się kołdra. Mimo to dziewczyna nie dawała za wygraną. Nie minęło 5 sekund a kołdra zniknęła z mojego łóżka. Mimo ogromnych chęci nie dałam rady jej utrzymać. Delikatnie się podniosłam i rzuciłam w przyjaciółkę poduszką. Chwyciłam zegarek , który leżał na mojej szafce nocnej i sprawdziłam godzine.
-Nie wierze - powiedziałam widząc , że jest dopiero 10 i spowrotem się położyłam.
-No przestań. Jest cudowna pogoda, nie będziesz spała do południa - rzuciła oburzona i łapiąc mnie za ręke próbowała wyciągnąć mnie z łóżka. W końcu po 15 minutach siłowania się z nią dałam za wygraną.
-Dziewczyny , śniadanie na stole! - usłyszałam z dołu. Posłałam Darcy udawane gniewne spojrzenie i wybuchłam śmiechem. Już po chwili siedziałyśmy przy stole. Śniadanie było naprawdę pyszne. Po wszystkim ruszyłam do góry i zaczęłam się ogarniać. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w coś przewiewnego. Mój wybór padł na krótkie białe spodenki i luźną granatową bluzkę z krótkim rękawem. Już tylko makijaż i jestem gotowa. Kiedy wróciłam do przyjaciółki ta siedziała na kanapie i prowadziła zaciekłą rozmowe. Od razu domyśliłam się z kim rozmawia. Harry Styles, któż by inny. Ciągle się śmiała i bawiła włosami. Ah, mój malutki zakochaniec. Cieszę się , że jest szczęśliwa. Co do mnie , sytuacja jest niestety odwrotna. Liam nie przyjął najlepiej wiadomości o tej pamiętnej nocy. Nie tyle , że był na mnie zły, ale czuł się zdradzony i z tego  co wiem przeżywa chwilową nienawiść do Zayna. Mam nadzieje , że mu przejdzie. Nie chcę czuć się winna za rozpad ich przyjaźni. Wyjawiając prawdę od razu poczułam się lepiej. Ulżyło mi , przestała na mnie ciążyć ta okropna tajemnica. To było naprawdę męczące. Nie jest jednak najgorzej. Liam jest osobą wyrozumiałą i taką , która nie potrafi nikogo nienawidzić, a już na pewno nie przez dłuższy czas. Powiedział , że musi się oswoić z tą calą sytuacją i wtedy zadzwoni. Na razie jest to dla niego nowe i musze dać mu czas. Rozumiem , że nie jest mu łatwo ,  jego najlepszy kumpel odbił mu dziewczyne, ale niestety w takiej sytuacji się znaleźliśmy. Nie potrafię cofnąć czasu, żadne z nas nie potrafi. Mam nadzieję , że jakoś to przetrwamy. Mimo wszystko mamy wolną rękę. Ja mogę się spotykać z kim tylko chcę , tak samo on. Jednak wiem , że nikt nie zastąpi mi tego czułego chłopca, którego tak pokochałam. Pozostaniemy przyjaciółmi. Tym razem takimi prawdziwymi , nie to co wcześniej, przyjaciele , którzy nawet ze sobą nie rozmawiają. Wierze w nas i wierzę w Liama. Wiem , że napewno do mnie zadzwoni. A wtedy może być już tylko lepiej. Usiadłam na kanapie obok Darcy i grzecznie czekałam aż skończy rozmowe. Po pięciu minutach w końcu odłożyła telefon.
-Harry? - zapytałam, chociaż dobrze znałam odpowiedź.
-A no , Harry , Harry. Właśnie szykują się na próbę, więc miał chwilkę żeby do mnie zadzwonić.
-A nie wiesz co tam u Liama?
-Jakoś się trzyma, ale nikomu nie powiedział o co chodzi. Harry chciał to ze mnie jakoś wyciągnąć , ale oczywiście się nie dałam.
-Mam nadzieję , że w końcu się do mnie odezwie... -rzuciłam smutno.
-Nie martw się, napewno zadzwoni. Daj mu trochę czasu - powiedziała i od razu mnie przytuliła.
-A co z... Zaynem?
-A co ma być? Też chodzi jakiś podłamany, jakby czuł się winny rozpadu waszego związku. Ale on również trzyma wszystko w tajemnicy. Nikt nie wie , dlaczego obydwoje chodzą jacyś smutni i dlaczego się do siebie nie odzywają - rzuciła i posłała mi uśmiech. Włączyłam telewizor i zaczęłam przeglądać kanały, ale nie znalazłam nic ciekawego.
-To może obejrzymy jakąś romantyczną komedię? - rzuciła Darcy podekscytowana, ale szybko się opamiętała kiedy posłałam jej znaczące spojrzenie. Nie mam teraz ochoty na takie filmy. Nie chcę oglądać romansideł , nie chce patrzeć na zakochanych ludzi , po prostu mam dosyć. Robię sobie przerwę od tego wszystkiego. Jedyny chłopak z którym mogłabym być to Liam. Jeśli mi wybaczy , będę najszczęśliwszą osobą na całym świecie. Nie da się tego opisać slowami. Na samą myśl o nim na mojej twarzy zawitał uśmiech, ale już po chwili przypomniałam sobie , że nie jest dobrze. Nie wiadomo jak się to wszystko potoczy , wiec nie moge sie nastawiać na zwycięstwo, aby później nie przeżywać porażki. Jest jak jest. Mam nadzieję , że będzie tylko lepiej. Ruszyłam do kuchni i przygotowałam nam mrożoną kawę. Było naprawdę gorąco. Podałam przyjaciółće kubek i wyszłyśmy na taras. Wyciągnęłam z paczki papierosa i od razu go odpaliłam. Mocno się zaciągnęłam i oparłam się o oparcie ławki.
-Jeju, musisz palić ? - zapytała dziewczyna z wyrzutem.
-Oj przestań!
-Nie przestań , tylko chciałam pooddychać świeżym powietrzem a ty mi tu będziesz je zanieczyszczać - powiedziała.
-Oj przepraszam , już sobie idę , oddychaj sobie tym swoim czystym powietrzem - udałam obrażoną a po chwili zaczęłam się śmiać. Usiadłam na schodach od werandy i tam dokończyłam palić. Po wszystkim wróciłam do przyjaciółki i razem zaczęłysmy się zastanawiać jak uczcić pierwszy dzień wakacji.
-To co , impreza ? - rzuciła podekscytowana Darcy. Już po chwili siedziałysmy na górze i przegladałyśmy moją szafę. Była dopiero 11 , wiec miałyśmy jeszcze dużo czasu. Wszystko miałam już przygotowane , wysokie czarne koturny i obcisłą czarno - kremową sukienkę bez ramiączek. Następnie udałyśmy się na spacer. Po drodze odwiedziłysmy mnóstwo sklepów. Każdy był dla nas warty uwagi. Tak zleciało nam całe popołudnie. Wyciągnęłam z kieszeni telefon aby sprawdzic godzinę . Dochodziła 14. Odprowadziłam Darcy do domu i wróciłam do siebie. Rozłożyłam się na kanapie i oglądałam telewizję. Oczywiście nie było nic ciekawego. Byłam tak zmęczona , że zasnęłam. Obudziłam się przed samą 18. No może nie sama, bo zadzwonił telefon.
-Właśnie wychodze z domu, mam nadzieję, że jesteś już ogarnięta - rzuciła Darcy radosnym tonem.
-Okej, to czekam - powiedzialam pośpiesznie i zakończyłam rozmowę. Od razu pobiegłam na górę . Ubrałam wczesniej przygotowane ciuchy i wzięłam się za makijaż. Po chwili zadzwonił dzwonek. Delikatnie przeczesałam dłońmi włosy i zbiegłam na dół. Na więcej nie miałam niestety czasu.
-Jestem gotowa - krzyknęłam otwierając drzwi.
-Uuu, Lily! Ślicznie wyglądasz! - rzuciła i puściła mi oczko na co ja zaśmiałam się.
-Ty również. Mogę Cię poderwać?
-Oj, przykro mi jestem już zajęta.
-Oh, szkoda - rzuciłam po czym obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Wzięlam tylko torebkę i zamknęłam drzwi od domu. Złapałysmy sie pod rękę i powolnym krokiem ruszyłyśmy do klubu. Stanęłyśmy w kolejce i grzecznie czekałyśmy na swoja kolej. Już po chwili znalazłyśmy się w środku. Wszędzie było pełno ludzi, ledwo przedzierałysmy się przez tłum. W końcu udało nam się dotrzeć do baru. Usiadłysmy przy ladzie i zamówiłyśmy po drinku. Za pierwsze dwie kolejki zapłaciłysmy same, a kolejne 3 byly prezentem od trzech chłopaków siedzących przy ladzie. Kiedy w głowie zaczęło juz szumiec od wódki pewnym krokiem ruszyłysmy na parkiet. Wszędzie odbijały się kolorowe światła , pomijajac to było ciemno. Ledwo widziałam moją ukochana przyjaciółkę. Kiedy usłyszałysmy jedną z naszych ulubionych piosenek od razu rzuciłyśmy sie w wir zabawy. Wiłyśmy się po parkiecie wykrzykując tekst puszczanych utworów. Po chwili nastąpił odbijany i tak oto zgubiłam się w tłumie. Tańczyłam z bardzo przystojnym chłopakiem o imieniu Mike, ale dobrze wiedziałam, że to bez znaczenia. Taniec to nic takiego, przyszłam się tu pobawić, ale na nic więcej sobie nie pozwalałam. Po jeszcze kilku takich kolejkach odbijania sobie partnerów ponownie trafiłam na Darcy. Chciałam z nią spędzić jak najwięcej czasu, ale niestety znów została porwana przez nieznajomego bruneta. Miałam już dosyć zabawy więc odeszłam od reszty i ulokowałam się przy barze. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam godzinę . Przy okazji okazało się , że mam jakąś wiadomość. Od razu weszłam w skrzynkę odbiorcza. Stanęłam jak wryta. Wiadomość była od Liama. Przez chwilę stałam zastanawiając się czy w końcu ją przeczytać. Troszkę się bałam, ale zaryzykowałam. Treść była następująca - " może gdybym Cię wtedy nie zostawił , wszystko byłoby inaczej... Przepraszam. Mam nadzieję , że nie masz mi tego za złe. Twój na zawsze - Liam. " .



♥ Liam i Zayn ♥






4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudny jak zawsze, czekam z niecierpliwością na NN i zapraszam do mnie http://onedirectionxoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. no nieźle, nieźle koleżanko! ♥
    Hey Single Ladies. Know you like to party. Girl come and kick it with me.

    OdpowiedzUsuń
  4. wstaw zdjęcia tych owych przystojniaczków.

    OdpowiedzUsuń